wtorek, 21 sierpnia 2012

Rozdział 6

No nieźle... Nie dość, że chłopaki się upili (ja tylko trochę) to teraz Harry traci kontakt. Postanowiłam zaprowadzić go do pokoju, żeby więcej nie pił, bo wole nie myśleć co by mógł zrobić. Wzięłam go za rękę i stanowczym krokiem ruszyłam ku schodom, ciągnąc go za sobą. To była chyba najgorsza wspinaczka w moim życiu. Ciągle się przewracał, albo wpadał na ścianę. W końcu dotarliśmy do pokoju, gdzie przeżyłam lekki szok. Wszystko było na swoim miejscu, starannie złożone i poukładane. Na ścianach i półkach były jego zdjęcia z różnymi dziewczynami. No tak na pewno ma dziewczynę, a ja głupia robię sobie nadzieję... No trudno jutro trzeba wszystko wyjaśnić. Chyba stałam dość długo przy ścianie, bo nagle poczułam jak ktoś łapie mnie w talii i zaczyna całować po szyi.. Moment. To nie był KTOŚ ! To był on ! Wiedziałam o tym... Czułam jego cudowne perfumy, nieco stłumione zapachem alkoholu. Podobało mi się to, ale wiedziałam, ze jest pijany i robi to nie świadomie. Nagle podniósł mnie i kierował się w stronę łóżka. Był już coraz bliżej i chyba chciał mnie na nie rzucić, ale mu się nie udało, bo w ostatniej chwili wyrwałam się i skarciłam go wzrokiem. On nawet nie zareagował, tylko podszedł do mnie. Spojrzałam w jego piękne zielone tęczówki, w których zauważyłam pożądanie i czułość Nasze twarze momentalnie dzieliły już tylko centymetry. Przygniótł mnie do ściany i wiedziałam co chce teraz zrobić. Przyznam, że od kąd poznałam go marzyłam tylko o tym, by zatopić się w jego ustach. Przybliżył się tak, że nasze ciała ocierały się o siebie. Teraz nasze usta dzieliły już tylko milimetry i prawie się zetknęły.. No właśnie PRAWIE. Bo w tym momencie wszedł do pokoju Louis i chyba zdziwił go ten widok. O dziwo nie był ani trochę pijany. Uff jakie szczęście. On mi pomoże władować Harrego do łóżka i pozbierać resztę z salonu.
-Louis ! Co ty tu robisz ?! - spytał porywczo loczek.
-Przyszedłem zobaczyć jak sobie radzi z tobą Jenn, ale widzę, że coś wam przerwałem. Pójdę już..
-Nie ! - krzyknęłam - Niczego nie przerwałeś, chodź i pomóż mi z nim. - nic nie odpowiedział tylko pokiwał głową na zgodę. Loczek bardzo się opierał, ale po kilku, czy kilkunastu minutach udało nam się go położyć do łóżka i ściągnąć ciuchy że został w samych bokserkach. O matko jaką on ma genialną klatę ! Poprostu nie da się na niego nie patrzeć. Chwilę jeszcze się posprzeczał z Louim i w końcu zasnął. 20-latek pocałował go jeszcze w czoło i zaczął iść w stronę wyjścia ciągnąc mnie za sobą. Nie opierałam się, bo byłam już spokojna o Harrego. Po cichu wyszliśmy z pokoju, żeby nie obudzić naszego 'pijaka'. Szatyn wziął mnie za rękę i zaprowadził do swojego pokoju.
-Przepraszam za niego. Kiedy wypije nie wie co robi i zraża do siebie ludzi. - mówił
-Nie musisz przepraszać. Nie mam mu tego za złe. Wiem jak to jest za dużo wypić.
-To dobrze, bo zdziwiłabyś się co ludzie potrafią mu zrobić za to, że czasem się upije. Dlatego zaczął teraz unikać alkoholu, ale jak jesteśmy w domu to czasem sobie pozwoli.
-Naprawdę ? Nie rozumiem takich ludzi.. i chyba nigdy nie zrozumiem. Każdemu przecież zdarza się upić do nie przytomności.
-To dobrze, że nie będę cię musiał prosić abyś mu wybaczyła - uśmiechnął się
-No tak dobrze - puściłam mu oczko
-Słuchaj, bo jest sprawa.
-Dawaj - miałam wrażenie, że zaraz spotka mnie jakaś kara i musiałam zrobić jakąś dziwną minę, bo się słodko zaśmiał.
-Bo wątpię, że pojedziesz teraz do domu i będziesz spała u nas. A że wszystkie łóżka są zajęte to ty będziesz spała na moim łóżku a ja się prześpię na kanapie. - mówił
-Nie będziesz spał na kanapie ! Śpisz tutaj ! - pokazałam palcem na ogromne dwuosobowe łóżko - ja mogę spać na kanapie. - dodałam
-Nie zgadzam się żebyś spala na kanapie. Śpisz tutaj !
-Okey mogę tu spać, ale pod jednym warunkiem - zrobiłam złowieszczy uśmiech
-Jakim ? W co ty mnie wciągasz ?
-Będę tu spała, jeśli..
-Jeśli co ?
-Jeśli będziesz spał ze mną kocie - powiedziałam i zaczęłam go łaskotać. Zaczął wykonywać jakieś dziwne ruchy, chyba w geście obrony, ale mu się nie udało. Po chwili ustąpiłam, żeby mógł złapać oddech.
-Dobra to razem. - powiedział, pokazując rząd białych ząbków. Dał mi jakieś krótkie spodenki i szeroką koszulkę Jacka Willisa. Twierdził, że skoro to bluzka Harrego to będzie mi w niej do twarzy, a przy okazji loczek się ucieszy, że mam ją na sobie. Wzięłam prysznic, zmyłam makijaż, rozpuściłam włosy i ubrałam się. Koszulka była przesiąknięta jego zapachem. Można się od niego uzależnić. Kiedy wróciłam, Lou robił coś na laptopie. Nie chciałam przeszkadzać, więc usiadłam obok i wpatrywałam się w podłogę. Zamknął go, odłożył na szafkę obok i spojrzał na mnie pytająco, myśląc że nie zauważyłam.
-Coś się stało ? Źle wyglądam czy jak ? - spytałam po chwili.
-Nie.. Ślicznie wyglądasz w bluzce Harrego. Pasuje ci. - uśmiechnął się
-No to o co chodzi ?
-O nic.. Pójdę sprawdzić co u Hazzy - wstał i wyszedł. Ciekawa jestem o co chodziło, jak wtedy mi się tak przyglądał.. Leżałam i bezczynnie wgapiałam się w sufit. Nawet nie spostrzegłam się kiedy wszedł i położył się obok.
-No to dowiem się o co chodziło wtedy jak mi się tak przyglądałeś ? - spytałam
-Nie ważne.. nic takiego - zarumienił się. Przyznam, że słodko to wyglądało.
-No powiedz no ! Louuuuis ! Proszęę..
-Ehh. To nic takiego naprawdę.
-No wiesz ! -  powiedziałam udając obrażoną. I chyba pomogło, bo poczułam jak mnie przytula i mówi :
-No okey skoro tak bardzo chcesz wiedzieć.
-A więc ? - podniosłam brew i czekałam na odpowiedź
-Nie wiem jak ci to powiedzieć. Po prostu widziałem tą całą sytuację u Harrego w pokoju i sam nie wiem czy was coś łączy czy nie ? Po prostu nie daje mi to spokoju. W sumie chciałbym, żeby was coś łączyło, bo lepsza dziewczyna mu się nie mogła trafić. - mówił, a kąciki jego ust uniosły się ku górze.
-Uwierz mi też chciałabym znać odpowiedź na to pytanie. Tak naprawdę to.. - nie umiałam dalej nic powiedzieć. Zabrakło mi słów.
-..naprawdę to co ? - spytał z ciekawością
-Naprawdę to chciałabym, żeby było między nami coś więcej. Ale widziałam te zdjęcia i on chyba ma dziewczynę ? Więc raczej to będzie tylko przyjaźń.. Szkoda, bo naprawdę jest świetnym chłopakiem. Tylko czasem wydaje się być zagubionym.
-Co ty ! On nie ma dziewczyny. A te zdjęcia z dziewczynami to jego fan... yy. koleżanki. Czyli czujesz coś do niego ? Bo wiesz... - nie dałam mu skończyć. - W sumie nie wiem czy czuję, czy nie... Krótko się znamy, ale coś mnie do niego ciągnie, więc może jednak czuję. Ale on pewnie ma kogoś na oku, więc wolę żebyśmy byli przyjaciółmi. Może kiedyś coś.
-Co ty wygadujesz ! On ciągle o Tobie gada odkąd pierwszy raz rozmawialiście przez telefon. I nie widziałem, żeby kiedykolwiek patrzył na jakąś dziewczynę, tak jak patrzył na ciebie.
-Naprawdę ? A ja zawsze myślałam, że on po prostu chce się przyjaźnić...
-Żartujesz sobie ? Leci na ciebie i tyle. I cieszy mnie to, bo jesteś odpowiednią dziewczyną dla niego. A teraz on potrzebuje najbardziej kochającej go dziewczyny. Wiem, bo znam go jak nikt inny i kocham go jak brata.
-Czemu potrzebuje ? Dlaczego jestem odpowiednią ? Dziękii.. Wiesz.. ja też go potrzebuję.
-Wiem to. Tak ty, bo wiem że go nie skrzywdzisz. Ostatnio jest trochę załamany, a nawet trochę bardzo. Dobra nie ważne. Opowiedz coś o sobie, bo rozmawiamy rozmawiamy, a tak naprawdę nic o tobie nie wiem. - powiedział, a ja od razu zaczęłam opowiadać mu o Polsce i o moim dzieciństwie spędzonym w Londynie. Potem on opowiadał o sobie i jak się okazało wiele nas łączy. Rozmowa trwała dość długo, a ja już robiłam się trochę senna.
-Louis ? Mogłabym się przytulić ? Zimno mi.
-Pewnie. Zawsze i wszędzie - uśmiechnął się - Tylko nie mów Harremu, bo by mnie zabił.
-Nie martw się nie powiem - wiedziałam wtulając się w umięśnionego 20-latka. Przyznam, że w jego ramionach poczułam się bezpiecznie. Poczułam jego cudowny zapach i po chwili przeszedł mnie przyjemny dreszcz, kiedy jego ciepłe wargi dotknęły mojego czoła. Uśmiechnęłam się na ten gest i tylko mocniej go przytuliłam. Rzuciłam jeszcze szybkie - Dobranoc miśku - a po chwili spałam już smacznie w jego ramionach,

______________________________________________________________________
Tak wiem zawaliłam z rozdziałem. Obiecuję się dodawać częściej. Komentujcie i oceniajcie. Jeśli coś się nie podoba to mówcie, a my to zmienimy żeby nasz blog stawał się lepszy. Następny rozdział postaram się dodać za parę dni. Zastanawiam się też nad założeniem bloga o Larrym. ;D
Jakieś pytania ? Zadawajcie na moim tt @Aneeek_
Pozdrawiam .. Anka xx