wtorek, 27 listopada 2012

Rozdział 13

Za mną stał on.. On Harry..
-Co się stało? Dlaczego płaczesz? - Spytał przytulając mnie.
-Ni-ie ważne. - wyjąkałam
-Telefon ci dzwonił, ale chyba nie słyszałaś to ci go przyniosłem - powiedział podając mi telefon. No świetnie.. Znowu będę musiała udawać przed siostrą czy rodzicami, że wszystko jest okej. No poprostu spełnienie moich marzeń. Wzięłam komórkę i spojrzałam na wyświetlacz. W następnej chwili przeżyłam szok.
-Dlaczego do mnie dzwoniłeś, a nie do tej którą kochasz?
-No właśnie zadzwoniłem do tej, którą kocham.
-Czyli do kogo? - udawałam, że się zastanawiam.
-Do ciebie Jenn, do ciebie. Kocham cię. - powiedział całując mnie namiętnie.
-Ja ciebie też kocham Harry. I to już od dawna. - wtuliłam się w niego.
-Naprawde?
-Tak.. w 100%
-Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że cię mam - powiedział, a ja pocałowałam go przelotnie.
-Ja bardziej. Bez ciebie nie dałabym sobie teraz rady. Z tym wszystkim i tą sprawą z Emily..
-Dałabyś. Kotku, wątpisz w swoje możliwości?
-Może tak troche..
-Skończ, proszę cię.
-Dobrze skarbie, ale pod jednym warunkiem. - spojrzałam na niego z uśmiechem nr. 11
-Jakim?
-Dostane buziaka.
-Okey. - nachylił się i dał mi buziaka. Przytrzymałam z tyłu jego głowę i pogłebiłam pocałunek.
-Chodźmy do środka, bo jeszcze mi się przeziębisz a nie chciałbym jeszcze z tobą jechać do szpitala - podniósł mnie i złapał za pośladki.
-Jeśli byłbyś ciągle ze mną to bardzo chętnie - pokazał mi język i wszedł do środka. Usiedliśmy przy stole i zajeliśmy się kolacją. Rozmawialiśmy, żartowaliśmy, cieszyliśmy się swoją obecnością. Boże dziękuję, że postawiłeś na mojej drodze tę pokręconą czuprynę. Kiedy skończyliśmy jeść poszliśmy do naszej wspólnej sypialni. Oglądaliśmy na laptopie filmiki chłopaków z czasów X-Factora i niemogłam ze śmiechu. Potem postastanowiliśmy zadzwonić do Lou na skypie, ale udawać że jesteśmy pokłóceni.
-Cześć marchewki wy moje - krzyknął radośnie.
-Cześć Lou - odpowiedzieliśmy równocześnie.
-Ooo jacy zgodni - podniósł brew.
-Weź mnie nie denerwuj starczy że muszę z nim dzielić pokój a nawet łóżko. W dodatku chciał mnie otruć gotując kolacje.
-Och nie marudź wiem że ci smakowało, a jeśli ci coś nie pasuje z pokojem i łóżkiem to możesz spać w salonie - powiedział z triumfalnym uśmieszkiem.
-Ejejejej. Nie kłóćcie się moje gołębeczki. Ranicie mnie i moje małe serduszko - powiedział ze smutną minką rysując serduszko w powietrzu.
-No przepraszam bardzo, ale nie moja wina że twój przyjaciel zachowuje się jak nie wyżyty seksualnie i patrzy wszystkim w cycki i na dupę - mówiłam z udawanym fochem.
-Ktoś tu jest zazdrosny...
-Haha ja zazdrosna? W dodatku o niego - wskazałam palcem na lokatego - chyba ci się w głowie poprzewracało.
-Heloooł. Ja tu wciąż jestem - pomachał mi ręką przed twarzą.
-No przecież wiem.
-Dobra moje skarby ja lecę na dół bo Niall się drze, że chce jeść. Poczekajcie za 5-10 minut wracam.
-Okej. - powiedzieliśmy zgodnie.
-Tylko się nie pozabijajcie! - krzyknął wychodząc z pokoju.
-Dobra robota skarbie - powiedziałam.
-Dzięki tobie. Ale jedno pytanie. Naprawdę tak źle gotuję? - zrobił minę zbitego psa
-Haha nie. Jesteś świetnym kucharzem.
-Wiedziałem..
-Ale mógłbyś nie gapić się na tyłki karzdej blondyny, która koło nas przejdzie.
-Nie prawda! Nie każdej! - krzyknął urażony
-Ej ja tu jestem od obrażania się. I wiesz co? Foch - odwróciłam się do niego plecami.
-Ohh Jenn nie jesteś przypadkiem za stara na fochy? Kochanie? Skarbie? Odezwij się prosze. No dobra sama tego chciałaś - zaczął mnie łaskotać. A, że łaskotki to zło. To zaczęłam się tarzać po łóżku ze śmiechu. To nie fair. Dlaczego wszyscy zawsze wykorzystują to przeciwko mnie?
-I co nadal masz focha?
-Dopóki mnie nie pocałujesz to tak. - pochylił się i złożył na moich ustach długi leniwy pocałunek. Kiedy się już odsuwał, pochyliłam się do przodu i wpiłam się w jego cudowne usta, kolejny raz tego wieczoru. Kiedy odsunęliśmy się od siebie usłyszeliśmy chichot i klaskanie. Chyba zapomnieliśmy wyłączyć kamerki. Chociaż po drugiej stronie kamerki też mieliśmy ciekawy widok..
___________________________________
I co jakieś pytania do 13?! Zawaliłam było dobrze? (: długo mnie tutaj nie było dlatego rozdział dość długi wyszedł. Cieszycie się że Jenn i Harry są razem czy wolelibyście ich jako przyjaciół? I jak myślicie co mogło być po tak ciekawego po drugiej stronie monitora? XD dziękuje dziękuje dziękuje dziękujeeee. Wszystkim za wejścia na stronkę. Wiecie ile radości mi tym sprawiacie? (: Kochaaam waas wszystkich <3 a właśnie jak myślicie jaka jest dzisiaj data? ;d wie ktoś? Nikt? No okej powiem wam. Dzisiaj mija równe pół roku od istnienia tego bloga! *,* dziękuję wszystkim którzy byli ze mną od początku pomagali i dawali pomysły na kolejne rozdziały. Bez was nie wiem czy ten blog nadal by istniał! I ostatnia sprawa. Zapraszam na mojego bloga o Larrym - klik
Lecę i 14 będzie niebawem! @Aneeek_

niedziela, 28 października 2012

Rozdział 12

Chyba nie wytrzymał napięcia, bo po chwili zaczął swój monolog...
-Jenn.. nie wiem od czego zacząć.
-Od prawdy Harry, od prawdy - powiedziałam nie przestając mu patrzeć głęboko w oczy.
-No to posłuchaj mnie, ale obiecaj że nie będziesz nic mówić dopóki nie skończę.. Dobrze? - spytał nie pewnie. Pokiwałam twierdząco głową. -Obiecałem ci wyjawić całą prawdę a więc o czym chcesz najpierw posłuchać? O mojej karierze, życiu, miłości, uczuciach? - To ja mogę wybrać? Okej niech mu będzie. - Opowiedz o wszystkim po kolei.
-Dobrze.. Od dziecka lubiłem śpiewać i to jest coś co kocham do teraz dlatego dwa lata temu moja mama namówiła mnie żebym poszedł na casting do X-Factora. Ja jak to ja nie widziałem w tym żadnego sensu no ale się zgodziłem. Wyszło na to że mama znów miała rację, bo okazało się że dostałem się. Tam poznałem chłopaków i połączyli nas w zespół. Wokół nas było pełno reporterów, papparazzich i tych innych co szczerze zepsuło troche nasze charaktery. Co do mnie.. Właśnie najwięcej afer było z powodu mojej osoby. Ostatnio ktoś puścił plotkę, że mam romans z Caroline Flack. No proszę cię.. Ja i takie stare pruchno? - bez urazy dla niej. Dobra dalej.. Nigdy nie miałem powodzenia u dziewczyn i nadal nie mam. Wydaje mi się, że większość moich dziewczyn po tym jak stałem się sławny, była ze mną ze względu na kase. Nie zaprzeczę, że tracę przez to zaufanie do odmiennej płci. To po prostu boli, bo ja nigdy nie miałem szczęścia w miłości.. A co do niej. Nie nawidzę być zakochanym, bo przez to tracę kontrolę i często ranie ludzi wokół mnie, a potem? Zjada mnie sumienie i poczucie winy. To nic takiego w porównaniu z tym co przechodzę teraz. Tak. Odpowiedź na twoje następne pytanie brzmi tak. Zakochałem się. I widzisz tu mamy problem. Dlaczego zapytasz? Dlatego, że zakochałem się, w bardzo bliskiej mi osobie. I co w związku z tym? To, że mam problem. Albo powiem jej że ją kocham i zniszcze wszystko, albo powiem i będzie pięknie, albo nie powiem i będę cierpiał w samotności i odetnę się od niej. Zanim zadasz kolejne pytanie powiem tyle. Wiem, że powinienem iść za głosem serca, ale co mi to da? Serce mówi mi, że mam jej powiedzieć bez względu na to co będzie potem.  A rozum każe poczekać trochę czasu. Zwykle kierowałem się rozumem i w końcu nic nie mówiłem ale chyba nie tym razem. Wiesz ta osoba jest tak wyjątkowa, że czuję, że to ta jedyna. - No pięknie to nie mam już szans. No trudno.. Nie zaraz co ja wogóle mówie/myśle? Nie trudno. Musze o niego walczyć. Zrobie wszystko żeby go mieć! Ale Jenn skup się może będziesz przynajmniej wiedzieć o kogo chodzi. -Nie jestem jeszcze pewien czy dobrze robie dlatego postanowiłem się ciebie zapytać. A więc.. Powiedzieć jej czy może zaczekać?
-Słuchaj Harry, ja nie powinnam się w to mieszać. Powiem tylko tyle, że masz racje.. Powinieneś iść za głosem serca i jeśli jest aż tak wyjątkowa to powiedzieć jej o tym.. - Powiedziałam wydmuchując powietrze, które nie wiem czemu wstrzymałam.
-Dziękuję Ci Jennif- pocałował mnie w policzek. - Wiesz bałem się, ale dzięki tobie wiem już, że musze to zrobić bez względu na konsekwencje. Zadzwonię zaraz do niej.
-A nie lepiej spotkać się i powiedzieć jej to prosto w oczy? - spytałam z nadzieją, że będę miała troche czasu do pobycia z nim.
-Tak.. no ale ja nie wytrzymam. Jeszcze raz dzięki i pogadamy jak skończę rozmowę dobrze? - pokiwałam twierdząco głową. Zabolało. Tak cholernie zabolało mnie w środku. Naprawę ją kocha.. O kogokolwiek chodzi. Nie dam rady.. Straciłam go. Znaczy mam go, ale go straciłam.. Ach to jest zbyt trudne. Moje uczucie względem jego jest zbyt mocne, żeby to nie bolało. Wszedł do środka i zaczął szukać telefonu. Odprowadziłam go wzrokiem, oparłam ręce na barierce i spojrzałam w niebo. Tak, płakałam. No ale jak tu nie płakać gdy się traci kogoś, kogo kocha się tak mocno że można za tego kogoś oddać życie? Co z tego że rozmaże sobie makijaż skoro to tak boli. I tak nie musze wyglądać idealnie. Tylko proszę niech to tak nie boli. Przetarłam oczy i odwróciłam się. Za mną stał on.. On Harry..

_______________________________
No wiec jestem z 12 po dluzszej przerwie (: Przepraszam za dlugo oczekiwany rozdzial no ale wiecie wymiana i te rzeczy. Od 12 dni nie bylam na kompie wiec nie mialam jak pracowac. Napisałam na telefonie,  ale z dodaniem był problem. xD Co do rozdzialu....zle mi wyszedl tak wiem i przepraszam ze schrzanilam ale nie mam teraz za bardzo weny.. Co myslicie na temat tego co mowil Harry? I co powinien teraz zrobic? Piszcie co myslicie czekam na wasze propozycje! (: + Jeszcze jedna sprawa.. Dzieeeeeeeeeeeeeeeeeekujeeee !!! <3. Dziekuje, wam wszystkim za te wejscia na stronke! Wczoraj weszlam ba stronke a tu taka niespodzianka! Kochaaam was! <3 nie wiem kiedy wpadne z 13 ale zaczne juz ja pisac (: Jeszcze raz Dzieeeeeeki wszystkim i Kochaaam Waaas.! <3. @Aneeek_ xxxx

wtorek, 9 października 2012

Rozdział 11

Wychodziła owinięta tylko w ręcznik, a krople swobodnie spływały po jej ciele. Nie mogłem oderwać od niej oczu. Zarumieniła się i spuściła wzrok. Jaka ona słodkaa.. Podszedłem i wpiłem się w jej usta. Oddawała każdy pocałunek, który ja pogłębiałem. Złapałem ją z tyłu głowy i zacząłem się bawić jej włosami. Zjechałem niżej i zająłem się jej szyją. W odpowiedzi usłyszałem jęknięcie, co mnie tylko zmotywowało do pracy. Ssałem i lekko przygryzałem jej skórę na szyi tworząc malinki. Robiłem sobie drogę do jej obojczyków, a ona zaczęła ściągać ze mnie koszulę. Chyba oby dwoje tego chcieliśmy. Napiliłem się na nią, ale jeśli by nie chciała to mogę na nią zaczekać. Nawet jeśli by to trwało nie skończenie długo. Nie spostrzegłem się, a stałem bez koszuli. Jennif majstrowała coś przy moich spodniach. Kiedy udało jej się je rozpiąć i zostałem w samych bokserkach, wziąłem ją na ręce i przycisnąłem ją do ściany. Pocałowałem ją a następnie szepnąłem w pociągający sposób.
-Jenn.. przygotowałem kolację. Chyba nie chcemy żeby się zmarnowała no nie ? - w odpowiedzi dostałem karcące spojrzenie. Czyżby się napaliła równie mocno jak ja ? Trudno... wykorzysztam to później. Postawiłem ją na ziemi i ostatni raz musnąłem delikatnie jej usta.
-To jak widzimy się za 10 minut w salonie ? - podniosłem brew.

* * *

-No okey. - odpowiedziałam mało entuzjastycznie. Cmoknęłam go w policzek i poszłam po jakieś ubrania. Nałożyłam na siebie zwiewną brzoskwiniową sukienkę przed kolano, a włosy rozczesałam i upiełam po bokach. Po nie spełna 10 minutach byłam już w drodze do salonu. Weszłam i zamurowało mnie. Nie wielki stolik ustawiony był w pobliżu ogromnego okna z wyjściem na taras. Dookoła stolika i na stoliku były poukładane zapachowe świeczki, które razem tworzyły kształt serca. Światło, był zgaszone a w tle leciała cicha muzyka co tylko nadawało atmosfery. Postarał się. W sumie nie straciłam do niego zaufania, ale chciałam sprawdzić czy mu na mnie zależy. Odpowiedź jest twierdząca, jednakże napewno nie odwzajemnie mojego uczucia.. szkoda. Naprawdę go kocham i liczę na coś więcej. Do tego to zdarzenie, które miało miejsce przed chwilą. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, ale nigdzie go nie widziałam. Podeszłam do stolika na której była kartka. Podniosłam ją i zauważyłam pochyłe pismo. On nawet pisze jak artysta. No po prostu ideał. Wyrwałam się z myśli i zaczęłam wodzić wzrokiem po każdej linijce, zdaniu, wyrazie. 'Musiałem na chwilę wyjść, nie gniewaj się. Poszedłem coś załatwić, ale to niespodzianka. Wrócę jak najszybciej. Harry xxxx' Skoro mam jeszcze trochę czasu to chyba się nie pogniewa jeśli wyjdę na teras i nacieszę się widokiem i zapachem Polski.. Stałam tak rozmyślając i nie wiem ile czasu minęło, kiedy się zoorientowałam, że Harry wrocił i chwycił mnie w talii. Głowę oparł na moim ramieniu. Staliśmy tak dłuższą chwilę, którą on przerwał..
-O czym myślisz ? - jego głos był taki pociągający i lekko zachrypnięty. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć, ale postawiłam na prawdę.
-O wszystkim.. O mnie, o tobie.. o nas ? - bardziej spytałam niż stwierdziłam. Wiedziałam, że jeśli mu o tym powiem to zepsuję to co do tej pory między nami powstało.. Na samą myśl po policzku spłynęła mi pojedyncza łza. Myślałam, że nie zauważył, ale się myliłam. Szybko ją starł, ocierając kciukiem mój policzek. Odwróciłam się i teraz spoglądaliśmy sobie głeboko w oczy. Jego seledynowe tęczówki starały się wykrzyczeć wszystkiego jego emocje. Chyba nie wytrzymał napięcia i po chwili zaczął swó monolog...

________________________________
Przybywam do was z 11 .! Długo czekaliście, a ja zawaliłam, za co przepraszam. Znalazłam chwilę czasu i udało mi się to naskrobać. Jak myślicie co Harry mógł powiedzieć Jennifer ? Jak potoczą się ich losy ? Chcecie, żeby byli razem czy może jednak nie ? Mam już swoją wizję, ale może wasze pomysły dadzą mi większe natchnienie. (: Pozdrawiam i miłego dnia .! @Aneeek_  xxxx

niedziela, 23 września 2012

Rozdział 10

Jak ja mogłem nie wiedzieć, że za nami siedzi moja mama. Moment i po co ona jedzie do Polski, dlaczego siedzi za nami i dlaczego ja nic o tym nie wiem ?
-M-mama ? -wyjąkałem
-No co synu już własnej matki nie uściskasz ? - uśmiechnęła
-Mamo jak ja mam się z tobą przywitać skoro siedzimy w samolocie ? I po co ty lecisz do Polski hm ? - spytałem zdezorientowany.
-Jak to po co ? Jadę odwiedzić twoją ciotkę z polski. Ale koniec już tematu. Lepiej powiedz mi kim jest ta ślicznotka z którą siedzisz ! - mówiąc to popatrzyła na Jenn i się do niej uśmiechnęła. Jennif odwzajemniła uśmiech.
-Miło panią poznać. Jestem Jennifer, ale wszyscy mówią mi Jenn lub Jennif.
-Ja mówię kociaku - wyszczerzyłem się a moja mama razem z Jenn spojrzały po sobie i wybuchnely smiechem.
-Harry nie wiedziałam, że masz rodzinę w Polsce. - powiedziała brunetka.
-Ja też nie - spojrzałem na mamę a ona uśmiechnęła się znacząco spoglądając to na mnie to na mojego aniołka. Przed lądowaniem zamieniły jeszcze parę zdań podczas gdy ja siedziałem cicho. Wyszliśmy razem z samolotu i pożegnaliśmy się z moją mamą.
Oczywiście nie obyło się bez płaczu i próśb żebyśmy przyjechali jak już będzie w domu. Zdziwiło mniw to w jak szybkim czasie polubiła Jenn. Chociaż nie, to ani trochę mnie nie dziwi. Jej się nie da nie kochać. No przynajmniej ze mną tak było. Zakochałem się w jej głosie. Przestałem myśleć o niej i pociągnąłem ją za rękę w stronę tylnego wyjścia. Trochę się zdziwiła no ale nic nie mówiła. Szliśmy kiedy uslyszałem krzyki dziewczyn. Chyba się dowiedziały, że ten Harry przyjeżdża. Ten sławny Harry Styles z One Direction. Chyba trochę zaczęła się domyślać... a chciałem jej o tym powiedzieć w odpowiedniej chwili. Cholera czy zawsze musi wszystko iść źle !? Zaciągnąłem ją do pierwszego lepszego pomieszczenia i zatkałem usta ręką.
-Ciii... nie chce żeby nas znalazły. Zaraz ci wszystko wytłumaczę - szepnąłem jej do ucha.
-Co się dzieje ? Chcę znać prawdę ! - powiedziała kiedy poluzowałem uścisk.
-Już ci tłumaczę, ale obiecaj, że nie będziesz mi przerywać i poczekasz aż skończę okey ?
-No dobrze, ale chcę wiedzieć wszystko - wziąłem głęboki oddech i zacząłem.
-A więc tak.. Ja i chłopaki mam zespół, który nazywa się One Direction. Powstaliśmy i poznaliśmy się w X-Factorze gdzie zajęliśmy 3 miejsce. Jesteśmy znani na całym świecie i jednymi z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd. Twoja siostra wystąpiła w naszym teledysku dzięki Niall'owi. Przepraszam cię, że wiesz o tym dopiero teraz, ale chciałem ci o tym powiedzieć w odpowiedniej chwili. Chciałem też sprawdzić czy polubisz mnie za to jaki jestem czy za to że śpiewam w zespole. Proszę cię tylko powiedz mi jedno... czy jesteś na mnie zła ? Nie wiń też chłopaków poprosiłem im żeby ci nic nie mówili bo sam chcę to zrobić - powiedziałem i wstrzymałem oddech czekając na odpowiedziedź
-Harry... ja nie wiem co powiedzieć. Jestem wściekła, ale też cię rozumiem. Zaufałam ci, a ty to wykorzystałeś żeby mnie sprawdzić. A co do tego to tak polubiłam cie takiego jakim jesteś. Nie mam zamiaru się na ciebie wściekać, ale będziesz musiał odzyskać moje zaufanie. Nie wiem jak to zrobisz ale znasz mnie na tyle żeby wiedzieć co zrobić. I jeszcze jedno.. Czy jest coś o czym mi jeszcze nie powiedziałeś ?
-hmm.. nie wiem czy jest czym się chwalić. Opowiem ci o tym wieczorem okey ? - odetchnąłem z ulgą. Ona naprawdę jest idealna i musze coś zaplanować na wieczór, żeby znów mi zaufała. Wyszliśmy z pomieszczenia i udaliśmy się do hotelu. Była noc więc postaniwiliśmy odpocząć. Droga nie była zbyt długa wiec po chwili staliśmy już na hotelowej recepcji.
-Państwo zamawiają pokój dla dwojga ? Które piętro ? - no tak zapomniałem, że bedziemy musieli mieć inne pokoje, chociaż miałem cichą nadzieję, na to że zgodzi się mieć wspólny apartament na najwyższym piętrze. Spojrzałem na nią jakby czekając na odpowiedź.
-Emmm.. t-tak ? - odpowiadziała, bardziej pytając - uśmiechnąłem się.
-Dla dwojga na najwyższym piętrze - powiedziałem łapiąc ją za rękę. Wiedziałem, że może nie chcieć ze mną spać na jednym łóżku, więc spytałem - To co ja na podłodze a ty na łóżku ?
-Aż tak się mnie boisz kocie, że chcesz spać na podłodze ? - uśmiechnęła się otwierając nasz pokój.
-Nie, nie boję. Martwię się, że zostanę zrzucony w środku nocy - pokazałem język.
- No wiesz ? - powiedziała odwracając się do mnie plecami. Podszedłem i przytuliłem ja od tyłu, zaciągnąłem się zapachem jej włosów. Pocałowałem ją w szyję, gryząc jej skórę usłyszałem jęk i ciche pomrukiwanie. Odessałem się od jej szyi pozostawiając na niej moje dzieło - czerwonawą malinkę.
-Okej wybaczam ci - odwróciła się i wtuliła we mnie - Ale i tak jeszcze nie odzyskałeś do końca mojego zaufania - spojrzała mi w oczy - Ja idę się umyć, a ty się rozpakuj - dała mi buziaka w policzek wyciągnęła ubrania ze swojej torby i poszła do łazienki. Postanowiłem zrobić dla nas kolacje i powiedzieć jej o wszystkim. Wszedłem do kuchni i zająłem się przygotowaniem jedzenia. Nakryłem do stołu, przebrałem się i zobaczyłem ją. Wychodziła owinięta tylko w ręcznik, a krople wody swobodnie spływały po jej ciele.
_________________________________
A więc tak.. Dzisiaj mijają 3 msc. od kąd istnieje nasz blog .! (: Jeeej. Ciesze się, że jesteście i to czytacie i nie posze tego na marne. Rozdział dedykuje Horanowi ( Dominice ), która właśnie siedzi obok mnie.xD hahah.. mam nadzieję, że rozdział się podoba. Pisany troche na lekcjach i na telefonie, więc za jakiekolwiek błędy przepraszam.. 11 rozdział przyjdzie do nas jak najprędzej, bo właśnie zaczynam go pisać .! Dziękuje wam .! Buziaaaki ! <3 xxxx @Aneeek_

Rozdział 9

Miałem wrażenie, że oczy mi wylecą., kiedy zobaczyłem...
Nagiego Louisa, który tańczył na środku salonu i Zayna, który go nagrywał. Podszedłem do Liama tarzającego się po ziemi ze śmiechu i dowiedziałem się, że to był jego zadanie w grze w butelkę. Po chili Olivka włączyła piosenkę I'm sexy and i know it i Lou musiał wykonać taniec identyczny do tego w teledysku. Gdy skończył wszyscy się poskładali ze śmiechu, a ja się popłakałem. Po chwili się wydarłem, żeby wszyscy się ogarnęli. 
-Ej ! - krzyknąłem tak głośno, że pewnie było mnie słychać na końcu ulicy - Ja i Jennif wyjeżdżamy !
-Gdzie ? Miesiąc na miodowy ? - rzucił czerwony od śmiechu blondynek. 
-Nie ważne gdzie, ważne że RAZEM ! - skakałem jak małe dziecko.
-Hazza czy ty się dobrze czujesz ? - żartował Boo Bear.
-Ej Curly ! Czy ty i moja siostra.. czy wy... -jąkała się siostra mojego aniołka.
-Nie nie jesteśmy razem. Nie martw się.. - powiedziałem ponuro.
-To się o nią postaraj a nie! Zasługujesz na nią. Po za tym to moja siostra i.. widzę jak na ciebie patrzy - powiedziała wtulając się w Niall'a.
-Napewno się postaram. Dzięki - rzuciłem i wyszedłem. Poszedłem do mojego pokoju, spakowałem się, wziąłem prysznic i położyłem się z laptopem. Sprawdzałem ostatni raz pocztę. Kolejne listy od fanów i widomość od instruktora tańca. Mamy po jutrze próbę ? Trudno nie będzie nas. Szybko odpisałem, że nie możemy się spotkać i schowałem urządzenie do torby. Około 17 pożegnałem się z chłopakami i Olivką, a następnie udałem się po Jennifer. Wdrapałem się po schodach i stanąłem pod jej drzwiami. Lekko zapukałem i po chwili stanęła przede mną Jenn w samym ręczniku. 
-Cześć. Przepraszam,że nie jestem jeszcze gotowa i że otwieram drzwi w takim stanie. Poczekasz chwilkę ? - zarumieniła się.
-Jasne. Nie musisz przepraszać. Jesteś słodka kiedy się rumienisz - nic nie odpowiedziała, tylko poszła się ubrać, a ja usiadłem na kanapie. Miała średniej wielkości, ładne mieszkanko. Siedziałem, a moje myśli znów kręciły się wokół jej osoby. Nie spostrzegłem się kiedy wróciła do pokoju i stała obok mnie. Podniosłem wzrok i znów mnie zamurowało. 
-P-piękna jak zawsze - starałem się żeby to brzmiało jak normalniej. Uśmiechnęłą się. 
-To co idziemy ? - spytała
-Tak - powiedziałem biorąc jej walizkę. 
-Harry nie trzeba. Dam sobie radę.
-Trzeba. A nawet gdyby to chcę.
Wyszliśmy z mieszkania, a kiedy Jenn zamykała drzwi ja bawiłem się moimi palcami. Chciała już schodzić, ale nie wytrzymałem napięcia.. Musiałem to zrobić. Przyparłem ją do ściany, tak że nasze ciała się stykały i przeszedł przez nie dreszcz. Spojrzałem jej w oczy. Chwilę tak trwaliśmy, kiedy ona popatrzyła się na moje usta, a potem znów w moje oczy. Nie czekałem na nic więcej i zmniejszyłem odległość między nami, złączając nasze usta w namiętnym pocałunku. Oddała pocałunek i zaczęła się bawić moimi włosami. Ja zaś jedną rękę opierałem o ścianę na wysokości jej głowy a drugą trzymałem ją za biodro. Oderwaliśmy się od siebie dopiero gdy zabrakło nam powietrza. Z uśmiechem spojrzeliśmy sobiew oczy.
-Idziemy ? - spytałem, przerywając ciszę.
-Okey - powidziała zawiedzionym głosem. Spojrzałem na nią. Patrzyła się na swoją rękę, a potem na moją. Zrozumiałem o co chodzi. Do jednej ręki wziąłem jej walizkę, a drugą złapałem ją za rękę. Od razu na jej twarzy pokazał się szeroki uśmiech. Zeszliśmy na dół i schowałem jej walizkę a potem jak na gentelmena przystało otworzyłem jej drzwi i zamknąłem kiedy siedziała już w samochodzie. Drogę spędziliśmy w ciszy. Dotarliśmy na lotnisko i zaczęło się. Odprawa i te rzeczy. Poszło dość szybko bo o 19 siedzieliśmy już w samolocie i czekaliśmy na odlot. Musiałem ubrać kulary przeciwsłoneczne żeby nikt mnie nie rozpoznał, bo zaczęło by się. Piski, autografy zdjęcia itp. Nie żebym tego nie lubił, bo to kocham ale nie teraz kiedy jestem tu z Jennif a ona nie ma bladego pojęcia, że jestem Harry'm Styles'em z One Direction. Chwilę pogadaliśmy i samolot wystartował. Przed nami kilka godzin lotu.. Jenn jak widać doskonale o tym wiedziała bo zasnęła wtulona w moje ramię. Nie długo po tym zasnąłem. Obudził mnie głos steewardesy, oznajmujący że lądujemy. Otworzyłem oczy i co ? Jenn nie spała. Głupio mi się zrobiło, że ona się pewnie nudziła a ja spałem. i moment. Co ja robię na jej kolanach ? Od razu się zerwałem a ona zachichotała.
-Co cię tak śmieszy ? - spytałem.
-To, że tak się wystraszyłeś, że leży na moich kolanach - czułem, że się rumienię.
-Panie Styles to pan się rumieni ?
-Nie to tylko makijaż.
-Och to przepraszam. Nie wiedziałam, że mężczyźni się malują.
-Bo się nie malują.
-To dlaczego pan się maluje ?
-Och. Przyłapałaś mnie. Rumienię się ! - udawałem oburzenie
-Oj przepraszam kocie - przytuliła mnie
-Pff. Musisz się postarać- pokazałem jej język.
-Oj no dobra - dała mi buziaka w policzek.
-Ooo.. Słodkooo. - słyszeliśmy jakiś znajomy głos za nami. Odwróciliśmy się i zabrało mi mowę. Jak ja mogłem nie wiedzieć, że za nami siedzi..

_______________________________________________________________

No właśnie kto siedzi za Jenn i Harrym ? Przepraszam że rozdział dopiero dzisiaj ale miałam gości a w tygodniu byłam chora więc po szkole leżałam po kołdrą i tv . tv .tv. xD wiecie jak to jest. ;d Co o rozdziału.. pisałąm go kilka razy .. na nowo nowo i nowo bo cały czas mi coś nie pasowało .. zostałam przy tej wersji bo mi się najbardziej podobała..  Rozdział dedykuję Ance ! <3 Kocham Cię siostro i dzięki Tobie dostałam nagłego natchnienia .! (:  A teraz chcę podziękować wam wszystkim razem i każdemu z osobna za to że czytacie to co tu piszę ! (: Nawet nie wiecie jak się cieszę że to czytacie i szczerze mówiąc gdybyście mnie nie prosili o nowe rozdziały to nei wiem czy by ten blog nadal istniał. Ale dzięki wam wiem że warto i mam zamiar jeszcze dłuuugo długooo go prowadzić ;D A mam też do was wszystkich pytanie.. Zastanawiam się nad założeniem nowego bloga i mam kilka pomysłów, także piszcie co myślicie ! || Słyszeliście może nową piosenkę chłopaków ? Bo ja tak i jaram się nią tak samo jak i teledyskiem .! Chłopaki się postarali i tak jak obiecywali włożyli w to dużo energii. 
















Następny rozdział dodam (mam nadzieję w tym tygodniu)  Lot's of love <3 @Aneeek_

niedziela, 9 września 2012

Rozdział 8

Siedziałem tak przez jakiś czas rozmyślając nad tym wszystkim, kiedy usłyszałem że ktoś siada obok...

Nie podniosłem głowy. Doskonale wiedziałem, że to ona. Moja Jennif.. Znaczy jeszcze nie moja. Dlaczego to jest takie trudne ? Mogłem zostać w środku i udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Przetarłem łzy, ale wciąż nie podnosiłem wzroku z punktu przede mną. Chyba  się wahała nad wypowiedzeniem czegoś, bo usłyszałem jak ciężko przełyka ślinę. No jasne pewnie zastanawia się co powiedzieć, skoro dziś rano mnie całowała, a wczoraj w nocy nie wiadomo co  robiła z nim. Na samą myśl mnie trochę zemdliło, ale też popłynęło więcej łez. Zadrżałem z zimna.. Chyba t zauważyła, bo zmierzyła mnie wzrokiem od stóp aż po czubek głowy i z powrotem. Wstała i gdzieś poszła. Czyli była mam tutaj mam rozumieć tylko po to by zrobić mi jeszcze większy mętlik w  głowie ? Nie wytrzymam tego. Siedziałem tak, nadal pogrążony we własnych myślach, Nie zauważyłem nawet kiedy wróciła. Skąd wiedziałem, że to ona ? Czułem jej cudowny zapach. Znów zadrżałem. Nagle poczułem coś ciepłego na ramionach. To był koc. Od kiedy to ona się troszczy o mnie ? Moja głowa natychmiast się odwróciła. Spojrzałem na nią. Nie miała na twarzy tego samego uśmiechu. Nie tryskała energią jak zwykle. Jej oczy też nie wyglądały tak samo. Były czerwone.. Płakała. Ale dlaczego ? No chyba nie przeze mnie, prawda ? Nie mogę patrzeć jak ona płacze. To jest za smutny widok jak dla mnie. Aż mnie serce boli. Przytuliłem ją, okrywając przy okazji kocem. Rozkleiła się jeszcze bardziej. Teraz to już oboje płakaliśmy. Nie wiem co się działo, ale chyba tego potrzebowała. Przetarłem jej łzy, równocześnie wylewając więcej swoich, a ona wtuliła się we mnie jeszcze bardziej.
-Dl..dl..dlaczego płaczesz ? - wyjąkałem, ale odpowiedziała mi cisza. Załkała. Nie wiedziałem co się dzieje.
-Jennif ? Słyszysz mnie ? Co się stało ? - ponagliłem ją.
-Bo.. bo.. moi rodzice mieli tutaj przylecieć wczoraj, a przed chwilą dostałam telefon i mama... ona.. ona powiedziała mi że odnalazła się moja siostra bliźniaczka.. Emily. Porwali ją kiedy miałyśmy po 7 lat. A przedwczoraj się odnalazła. I ona.. jest w.. szpitalu i ma jakąś operację. Po za tym jesteś smutny i to chyba moje wina. Na pewno będziesz się kłócił z chłopakami, a nie chcę tego. Pewnie zrobiłam ci teraz niezły mętlik w głowie. Ja przepraszam cię za to wszystko. Nie chcę żebyś myślał sobie coś złego na mój temat. Naprawdę mi zależy na tobie. Harry ja nie chciałam. Wiem też,że męczy cię to że spałam u Lou a całowałam się z tobą, ale między mną a nim jest tylko przyjaźń. Nic więcej. Zresztą po co ci to mówię, skoro i tak na pewno masz już kogoś. Przepraszam.. - nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz - pomyślałem.  
-Nie mam i cieszę się, że t wszytko mi powiedziałaś. Przykro mi z powodu twojej siostry, ale dobrze że ją odnaleźli. Pamiętaj. Jestem przy tobie i zawsze ci pomogę.
-Dziękuję. nie możesz być przy mnie cały czas. Nie chcę być ciężarem. I tak mnie masz jak mi pomóc. Postanowiłam do nich pojechać. Jak stan Emily się polepszy to wrócę. I jeszcze jedno. Jakby był trening to przeproś wszystkich za moją nieobecność i powiedź że wrócę jak najszybciej się da. 
-Jakim ciężarem ? Ty nigdy nim nie byłaś i nie będziesz. Nie mów tak. Lecę razem z tobą. Samej cię nie puszczę. I chcę ci pokazać, że na mnie zawsze możesz liczyć, gdziekolwiek byś nie była. To n kiedy chcesz lot ? Najbliższy czy czekamy do jutra ?
-Harry naprawdę doceniam to co dla mnie robisz, ale jesteś pewien, że chcesz ze mną polecieć ? Dam sobie przecież radę. Najbliższy lot. Chcę jak najszybciej by na miejscu - spojrzała mi głęboko w oczy i uśmiechnęła się. Kocham jej oczy, w których po raz kolejny już się zatopiłem. Ba, kocham ją całą.
-Chcę z tobą lecieć. Jestem tego pewien.
-No okey. Ale żeby nie było, że cię zmuszam. Idę się przebrać, bo tak przecież nigdzie nie pójdę - powiedziała, patrząc się na moją koszulkę, którą miała właśnie na sobie, a ja się uśmiechnąłem.
-Możesz iść. Ślicznie wyglądasz. Tak jak we wszystkim, jest c do twarzy. Idź, idź a ja idę zarezerwować nam bilety.
-Oczywiście. Jeszcze raz. Dziękuję za wszystko - dostałem soczystego buziaka w policzek.
-Nie dziękuj - i tak kiedyś mi się za to odwdzięczy. Wstałem z ławki i poczułem chłodny beton pod stopami, ale nie przejmowałem się tym. W końcu lecę z miłością mojego życia do Polski, której nigdy nie miałem okazji odwiedzić, a zawsze chciałem. Wszedłem do pokoju i rzuciłem się z laptopem na łóżko. Zarezerwowałem lot na dzisiaj na 19.15  Było coś koło 13 więc mieliśmy trochę czasu na spakowanie się i dojazd. Sprawdziłem jeszcze facebooka i twittera. Pełno listów od fanów. Co do mojej sławy. Powinienem już powiedzieć Jenn prawdę, ale się boję jej reakcji i tego co powie. Chciałbym już mieć to wszystko za sobą. Zrobię to w Polsce. Nie wiem kiedy, ale wyczuję ten moment. Najbardziej boję się tego co powie. Nie chcę żeby zmieniła swojego stosunku do mnie. Za bardzo ją kocham i nie zniósłbym tego. Ale może w trakcie naszego wyjazdu zrozumie jak wiele dla mnie znaczy. Trzeba było się ubrać, bo nie będę cały dzień chodził w samych bokserkach. Podszedłem do szafy i wygrzebałem z niej biały t-shirt i czarne rurki. Do tego białe conversy. Zszedłem na dół. Była tam i ubierała buty. Podszedł do niej od tyłu, najciszej jak tylko potrafiłem i zakryłem jej oczy rękoma.
-Hazza idioto ! Wiem że to ty !
-Łeeeee. Zepsułaś zabawę. A właśnie lot mamy o 19.15 więc o 17 jestem pod twoim domem. 
-Okey to ja jadę się spakować - szła w stronę drzwi
-A nie pożegnasz się ? - udawałem obrażonego. 
-Ooo.. Pan Harry się obraził ? Przepraszam poprawię się - pokazała mi język i pocałowała w policzek. Odprowadziłem ją wzrokiem, a kiedy drzwi się zamknęły zadowolony z siebie udałem się do salonu. Moja radość zamieniła się w szok. Zamarłem. Miałem wrażenie, że oczy mi wylecą., kiedy zobaczyłem...

______________________________________________________________________
Wracam do was z 8 pisaną pod przymusem kumpeli. Dziękuję Ci Anno ;* i dedykuję Ci ten rozdział. Otóż pisałam go 2 razy. Pierwsza wersja jakoś mi nie przypadła więc poprawiłam się i oto mamy kolejną część. Podoba wam się postać Emily ? Co do następnego rozdziału.  Jak myślicie co Harry mógł zobaczyć w salonie ? Piszcie co myślicie (: A właśnie mam do was miśki kochane sprawę. Odpisujecie mi wszyscy na priv z czego cieszę się ogromnie, ale liczę że ktoś tu pozostawi jakiś komentarz. Mam jeszcze małe pytanko do wszystkich. Czy na początku następnego rozdziału chcielibyście kawałek z perspektywy Emily ?  Czekam na odpowiedzi i zdanie na temat rozdziału. Całuje Aneeek xxxx

sobota, 1 września 2012

Rozdział 7

*Olivia*
Wszyscy na dole krzyczeli i się darli. Nie dało się zasnąć, ale to nie ważne, bo był przy mnie mój Niallerek. Nic się nie liczyło, tylko on. Spojrzałam na niego. Szukał czegoś w szafie. Po kilku minutach, wziął jakieś ubrania i poszedł do łazienki, ale po chwili wrócił do pokoju i szedł w moją stronę. Przytuliłam się do niego, a on mnie pocałował. Od razu odwzajemniłam pocałunek. Chwilę potem nie czułam gruntu pod nogami. Może to dlatego, że mój blondynek niósł mnie do łazienki. Moment.. Gdzie mnie niósł ? Za bardzo nie wiedziała co się dzieje, ale nie opierałam się. Niech się dzieje co ma się dziać, żyje się tylko raz. Wszedł do środka i postawił mnie. Moje oczy zilustrowały płatki róż pływające w ogromnej wannie, a na około były świeczki i dwie lampki czerwonego wina. Byłam wniebowzięta, że mój misiek zadał sobie dla mnie tyle trudu , żeby zrobić coś takiego. Namiętnie go pocałowałam, żeby pokazać jak bardzo podoba mi się ten pomysł, a on zajął się moimi ciuchami. Kiedy byliśmy już całkiem nadzy, co mnie zdziwiło, że mój cichy, wstydliwy blondynek się nie krępuj, weszliśmy do wanny. Mi nagość jakoś nie przeszkadzała, bo w końcu jestem modelką i zdarzały się rozbierane sesje. Delektowaliśmy się winem , co chwilę dając sobie buzi. W pewnej chwili zaczęliśmy się całować co raz to namiętniej a Niall zaczął pieścić delikatnie moje piersi. Schodził niżej i zaczął całować mnie po szyi zostawiając na niej pojedyncze malinki. Nagle usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do pokoju i wyskoczyliśmy z wanny jak oparzeni. Szybko się ubraliśmy i wyszliśmy z łazienki. Przed nami stał całkiem pijany Zayn i śpiewał, tańcząc jakiś dziki taniec. W totalnej ciszy (nie licząc dźwięków wychodzących z ust Malika) zaprowadziliśmy go do pokoju. Trochę to nam zajęło, bo nieźle się opierał ico chwile upadał śmiejąc się sam z siebie. Po jakimś czasie, byliśmy już w łóżku Niallerka.. a właściwie naszym łóźku. Blondyn złożył na moich ustach długi, leniwy pocałunek, po czym zasnęliśmy wtuleni w siebie.

*Harry*
Obudziłem się z wielkim bólem głowy. Nawet nie pamiętam co się wczoraj wydarzyło. Do pokoju weszła Jenn i.. Zaraz .. No nie ! Co ona tu robi ? Mam nadzieję, że nie widziała mnie w ty stanie, bo pewnie powiedziałem coś niestosownego. Jest taka piękna, a w tej za dużej koszulce jest jeszcze bardziej pociągająca.. Moment... Dlaczego ona ma na sobie moją koszulkę ? A nie ważne pewnie Louieh jej dał. W jednej ręce niosła kubek, a w drugiej tabletki. Z jej twarzy nie schodził cudowny uśmiech.
-Masz ty pijaku - powiedziała podając mi wodę i tabletkę.
-Dziękuję i przepraszam. Przepraszam za wczoraj. Nawet nie wiem co się wydarzyło, ale na pewno powiedziałem coś co nie powinienem, albo zrobiłem coś przez własną głupotę ja naprawdę nie powinienem tyle pić ja...-nie dane mi było skończyć bo ona tak po prostu mnie pocałowała ... Co zrobiła ? AAAA pocałowała mnie ! Od razu go odwzajemniłem. Po chwili, nie chętne oderwaliśmy się od siebie. - za co to było ?
-Żebyś już przestał przepraszać i gadać. Nic się przecież nie stało. Znaczy nic nie zdążyło się stać. - zamyśliła się. - Ale nie pij więcej proszę. - pocałowała mnie w policzek, tzn. chciała ale odwróciłem głowę i dostałem soczystego buziak w usta.
-Dlaczego ? Czyli muszę częściej przepraszać. - uniosłem brew. - Dziękuję, że nie nawrzeszczałaś na mnie i nie dałaś mi liścia.
-Nie pij bo się o Ciebie martwię. - Czy ja dobrze usłyszałem ? Martwi się o mnie ? Może jednak mam szansę. Ale wolę na razie niczego nie psuć.
-Dobrze.. Obiecuję i przepraszam. - mruknęła tylko patrząc się w jakiś punt na ścianie. Popatrzyłem w tamto miejsce. Zdjęcie. Z moją byłą dziewczyną a dookoła zdjęcia z fankami. Miałem ich dość sporo.
-Ładna - powiedziała podchodząc do zdjęcia. Zauważyłem że posmutniała.
-Nie tak ładna jak ty. - odpowiedziałem patrząc jej w oczy. Po raz kolejny się w nich rozpłynąłem. Cholera ! Czy to aż tak możliwe, że w tak krótkim czasie, aż tak bardzo mi się spodobała? Do mojej głowy przyszła myśl 'a może to coś więcej niż zauroczenie ?' Było to dość możliwe, bo uzależniłem się od niej. Od jej zapachu, uśmiechu, oczu, dotyku i samej obecności. W sumie to to i tak nie ma teraz znaczenia. Wiem przecież, że ona nic do mnie nie czuje i na razie muszę z tym żyć. Ale prędzej czy później coś do mnie poczuje. Już ja się o to postaram... Zeszliśmy na dół, gdzie czekali już na nas Louis z Zaynem. Podszedłem do lodówki i zacząłem w niej grzebać. Kiedy skończyłem zacząłem robić śniadanie i co zobaczyłem ? Jenn i Lou jak się śmieją i wysyłają sobie wzajemnie dyskretne spojrzenia.
-Wie może ktoś jak ja w ogóle dotarłem do łóźka ? - spytał leniwie Zayn
-Uwierz mi stary, sam chciałbym wiedzieć - odpowiedziałem na co Boo Bear i Jennif zachichotali
-A co wam tak śmiesznie ? - zapytałem trochę podniesionym głosem, ale nie dość podniesionym bo nadal męczył mnie potworny ból głowy.
-N..nic. Przypomniało nam się jak nam się z łóżka wyrywałeś, że w ciuchach nie zaśniesz i musieliśmy cię rozebrać. Zostawiliśmy cię w samych bokserkach.
-Nie. Nie wkręcicie mnie! Nie wierzę wam - oburzyłem się
-Nie to nie my Ci mówimy prawdę - powiedziała Jenn i dała mi buziaka w policzek
-No okej wieżę wam, ale tylko dlatego, że nic nie pamiętam.
-A właśnie skoro już gadamy o pamiętaniu. To Jenn co ci się śniło ? Bo przez pół nocy prosiłaś mnie żebym Cię skądś zabrał i myślałem, że mnie udusisz tak mocno mnie ściskałaś
-Cooo ? Ja nic nie mówiłam !
-Gadasz przez sen - zaczął się zlewać mulat.
-Nie, nie gadam ?
-To co to było dziś w nocy ? myślałem że ogłuchnę tak się darłaś.
-Przecież ja nic takiego nie pamiętam nie wkręcaj mnie !
-Nie wkręcam tak mocno mnie ścisnęłaś, że będę miał siniaki. To twoja wina ! O widzę, że ty też za dużo wypiłaś. A myślałem że byłaś trzeźwa.
-Zaraz to wy spaliście razem ?- spytałem zdezorientowany.
-Tt..ak. - Zająkali się oboje, jakby się czegoś bali.
 Czułem że moje oczy wypełniają się łzami i opuściłem pokój. Wyszedłem na taras i usiadłem na ławce. Nogi podciągnąłem i schowałem w nich twarz. Miałem totalny mętlik w głowie. Skoro czuła, a raczej czuje coś do Lou to dlaczego mnie całowała ? Dlaczego dała mi tą cholerną szansę ? Dlaczego musiałem ją pokochać ? To tak boli. Może to nic takiego, ale zabolało. Nawet bardzo.  Łzy lały mi się już strumieniami ale nie zwracałem na to uwagi. Tak samo jak na to, że było dość zimno a ja byłem w samych bokserkach. Siedziałem tak przez jakiś czas rozmyślając nad tym wszystkim, kiedy usłyszałem że ktoś siada obok...

______________________________________________________________
Za nami już 7 ! Mam nadzieję, że się podobała. Chcę wam podziękować za wszystkie wejścia na stronkę.
Zachęcam do komentowania. A co do poniedziałku. Rok szkolny się zbliża . Cieszycie się ? Bo ja nie szczególnie, ale co musi być to będzie. Damy radę, a ja obiecuję się poprawić i dodawać rozdziały częściej. Jeśli macie jakieś pytanie to tu jest mój Twitter @Aneeek_  piszcie (:  A co do wyglądu stronki. Ktoś mnie prosił żebym zmieniła wygląd. Postaram się go zmienić w jak najszybszym czasie, ale nie dzisiaj bo mamy już 0.40 w nocy.  ;D Trochę się zasiedziałam, ale trzeba korzystać z ostatnich wolnych godzin. A co do naszej 5 wariatów ♥  Cieszycie się z nowego singla ? Ja osobiście nie mogę się doczekać premiery. <3 Pozdrawiam i dobranoc miśki!     Aneek (:

wtorek, 21 sierpnia 2012

Rozdział 6

No nieźle... Nie dość, że chłopaki się upili (ja tylko trochę) to teraz Harry traci kontakt. Postanowiłam zaprowadzić go do pokoju, żeby więcej nie pił, bo wole nie myśleć co by mógł zrobić. Wzięłam go za rękę i stanowczym krokiem ruszyłam ku schodom, ciągnąc go za sobą. To była chyba najgorsza wspinaczka w moim życiu. Ciągle się przewracał, albo wpadał na ścianę. W końcu dotarliśmy do pokoju, gdzie przeżyłam lekki szok. Wszystko było na swoim miejscu, starannie złożone i poukładane. Na ścianach i półkach były jego zdjęcia z różnymi dziewczynami. No tak na pewno ma dziewczynę, a ja głupia robię sobie nadzieję... No trudno jutro trzeba wszystko wyjaśnić. Chyba stałam dość długo przy ścianie, bo nagle poczułam jak ktoś łapie mnie w talii i zaczyna całować po szyi.. Moment. To nie był KTOŚ ! To był on ! Wiedziałam o tym... Czułam jego cudowne perfumy, nieco stłumione zapachem alkoholu. Podobało mi się to, ale wiedziałam, ze jest pijany i robi to nie świadomie. Nagle podniósł mnie i kierował się w stronę łóżka. Był już coraz bliżej i chyba chciał mnie na nie rzucić, ale mu się nie udało, bo w ostatniej chwili wyrwałam się i skarciłam go wzrokiem. On nawet nie zareagował, tylko podszedł do mnie. Spojrzałam w jego piękne zielone tęczówki, w których zauważyłam pożądanie i czułość Nasze twarze momentalnie dzieliły już tylko centymetry. Przygniótł mnie do ściany i wiedziałam co chce teraz zrobić. Przyznam, że od kąd poznałam go marzyłam tylko o tym, by zatopić się w jego ustach. Przybliżył się tak, że nasze ciała ocierały się o siebie. Teraz nasze usta dzieliły już tylko milimetry i prawie się zetknęły.. No właśnie PRAWIE. Bo w tym momencie wszedł do pokoju Louis i chyba zdziwił go ten widok. O dziwo nie był ani trochę pijany. Uff jakie szczęście. On mi pomoże władować Harrego do łóżka i pozbierać resztę z salonu.
-Louis ! Co ty tu robisz ?! - spytał porywczo loczek.
-Przyszedłem zobaczyć jak sobie radzi z tobą Jenn, ale widzę, że coś wam przerwałem. Pójdę już..
-Nie ! - krzyknęłam - Niczego nie przerwałeś, chodź i pomóż mi z nim. - nic nie odpowiedział tylko pokiwał głową na zgodę. Loczek bardzo się opierał, ale po kilku, czy kilkunastu minutach udało nam się go położyć do łóżka i ściągnąć ciuchy że został w samych bokserkach. O matko jaką on ma genialną klatę ! Poprostu nie da się na niego nie patrzeć. Chwilę jeszcze się posprzeczał z Louim i w końcu zasnął. 20-latek pocałował go jeszcze w czoło i zaczął iść w stronę wyjścia ciągnąc mnie za sobą. Nie opierałam się, bo byłam już spokojna o Harrego. Po cichu wyszliśmy z pokoju, żeby nie obudzić naszego 'pijaka'. Szatyn wziął mnie za rękę i zaprowadził do swojego pokoju.
-Przepraszam za niego. Kiedy wypije nie wie co robi i zraża do siebie ludzi. - mówił
-Nie musisz przepraszać. Nie mam mu tego za złe. Wiem jak to jest za dużo wypić.
-To dobrze, bo zdziwiłabyś się co ludzie potrafią mu zrobić za to, że czasem się upije. Dlatego zaczął teraz unikać alkoholu, ale jak jesteśmy w domu to czasem sobie pozwoli.
-Naprawdę ? Nie rozumiem takich ludzi.. i chyba nigdy nie zrozumiem. Każdemu przecież zdarza się upić do nie przytomności.
-To dobrze, że nie będę cię musiał prosić abyś mu wybaczyła - uśmiechnął się
-No tak dobrze - puściłam mu oczko
-Słuchaj, bo jest sprawa.
-Dawaj - miałam wrażenie, że zaraz spotka mnie jakaś kara i musiałam zrobić jakąś dziwną minę, bo się słodko zaśmiał.
-Bo wątpię, że pojedziesz teraz do domu i będziesz spała u nas. A że wszystkie łóżka są zajęte to ty będziesz spała na moim łóżku a ja się prześpię na kanapie. - mówił
-Nie będziesz spał na kanapie ! Śpisz tutaj ! - pokazałam palcem na ogromne dwuosobowe łóżko - ja mogę spać na kanapie. - dodałam
-Nie zgadzam się żebyś spala na kanapie. Śpisz tutaj !
-Okey mogę tu spać, ale pod jednym warunkiem - zrobiłam złowieszczy uśmiech
-Jakim ? W co ty mnie wciągasz ?
-Będę tu spała, jeśli..
-Jeśli co ?
-Jeśli będziesz spał ze mną kocie - powiedziałam i zaczęłam go łaskotać. Zaczął wykonywać jakieś dziwne ruchy, chyba w geście obrony, ale mu się nie udało. Po chwili ustąpiłam, żeby mógł złapać oddech.
-Dobra to razem. - powiedział, pokazując rząd białych ząbków. Dał mi jakieś krótkie spodenki i szeroką koszulkę Jacka Willisa. Twierdził, że skoro to bluzka Harrego to będzie mi w niej do twarzy, a przy okazji loczek się ucieszy, że mam ją na sobie. Wzięłam prysznic, zmyłam makijaż, rozpuściłam włosy i ubrałam się. Koszulka była przesiąknięta jego zapachem. Można się od niego uzależnić. Kiedy wróciłam, Lou robił coś na laptopie. Nie chciałam przeszkadzać, więc usiadłam obok i wpatrywałam się w podłogę. Zamknął go, odłożył na szafkę obok i spojrzał na mnie pytająco, myśląc że nie zauważyłam.
-Coś się stało ? Źle wyglądam czy jak ? - spytałam po chwili.
-Nie.. Ślicznie wyglądasz w bluzce Harrego. Pasuje ci. - uśmiechnął się
-No to o co chodzi ?
-O nic.. Pójdę sprawdzić co u Hazzy - wstał i wyszedł. Ciekawa jestem o co chodziło, jak wtedy mi się tak przyglądał.. Leżałam i bezczynnie wgapiałam się w sufit. Nawet nie spostrzegłam się kiedy wszedł i położył się obok.
-No to dowiem się o co chodziło wtedy jak mi się tak przyglądałeś ? - spytałam
-Nie ważne.. nic takiego - zarumienił się. Przyznam, że słodko to wyglądało.
-No powiedz no ! Louuuuis ! Proszęę..
-Ehh. To nic takiego naprawdę.
-No wiesz ! -  powiedziałam udając obrażoną. I chyba pomogło, bo poczułam jak mnie przytula i mówi :
-No okey skoro tak bardzo chcesz wiedzieć.
-A więc ? - podniosłam brew i czekałam na odpowiedź
-Nie wiem jak ci to powiedzieć. Po prostu widziałem tą całą sytuację u Harrego w pokoju i sam nie wiem czy was coś łączy czy nie ? Po prostu nie daje mi to spokoju. W sumie chciałbym, żeby was coś łączyło, bo lepsza dziewczyna mu się nie mogła trafić. - mówił, a kąciki jego ust uniosły się ku górze.
-Uwierz mi też chciałabym znać odpowiedź na to pytanie. Tak naprawdę to.. - nie umiałam dalej nic powiedzieć. Zabrakło mi słów.
-..naprawdę to co ? - spytał z ciekawością
-Naprawdę to chciałabym, żeby było między nami coś więcej. Ale widziałam te zdjęcia i on chyba ma dziewczynę ? Więc raczej to będzie tylko przyjaźń.. Szkoda, bo naprawdę jest świetnym chłopakiem. Tylko czasem wydaje się być zagubionym.
-Co ty ! On nie ma dziewczyny. A te zdjęcia z dziewczynami to jego fan... yy. koleżanki. Czyli czujesz coś do niego ? Bo wiesz... - nie dałam mu skończyć. - W sumie nie wiem czy czuję, czy nie... Krótko się znamy, ale coś mnie do niego ciągnie, więc może jednak czuję. Ale on pewnie ma kogoś na oku, więc wolę żebyśmy byli przyjaciółmi. Może kiedyś coś.
-Co ty wygadujesz ! On ciągle o Tobie gada odkąd pierwszy raz rozmawialiście przez telefon. I nie widziałem, żeby kiedykolwiek patrzył na jakąś dziewczynę, tak jak patrzył na ciebie.
-Naprawdę ? A ja zawsze myślałam, że on po prostu chce się przyjaźnić...
-Żartujesz sobie ? Leci na ciebie i tyle. I cieszy mnie to, bo jesteś odpowiednią dziewczyną dla niego. A teraz on potrzebuje najbardziej kochającej go dziewczyny. Wiem, bo znam go jak nikt inny i kocham go jak brata.
-Czemu potrzebuje ? Dlaczego jestem odpowiednią ? Dziękii.. Wiesz.. ja też go potrzebuję.
-Wiem to. Tak ty, bo wiem że go nie skrzywdzisz. Ostatnio jest trochę załamany, a nawet trochę bardzo. Dobra nie ważne. Opowiedz coś o sobie, bo rozmawiamy rozmawiamy, a tak naprawdę nic o tobie nie wiem. - powiedział, a ja od razu zaczęłam opowiadać mu o Polsce i o moim dzieciństwie spędzonym w Londynie. Potem on opowiadał o sobie i jak się okazało wiele nas łączy. Rozmowa trwała dość długo, a ja już robiłam się trochę senna.
-Louis ? Mogłabym się przytulić ? Zimno mi.
-Pewnie. Zawsze i wszędzie - uśmiechnął się - Tylko nie mów Harremu, bo by mnie zabił.
-Nie martw się nie powiem - wiedziałam wtulając się w umięśnionego 20-latka. Przyznam, że w jego ramionach poczułam się bezpiecznie. Poczułam jego cudowny zapach i po chwili przeszedł mnie przyjemny dreszcz, kiedy jego ciepłe wargi dotknęły mojego czoła. Uśmiechnęłam się na ten gest i tylko mocniej go przytuliłam. Rzuciłam jeszcze szybkie - Dobranoc miśku - a po chwili spałam już smacznie w jego ramionach,

______________________________________________________________________
Tak wiem zawaliłam z rozdziałem. Obiecuję się dodawać częściej. Komentujcie i oceniajcie. Jeśli coś się nie podoba to mówcie, a my to zmienimy żeby nasz blog stawał się lepszy. Następny rozdział postaram się dodać za parę dni. Zastanawiam się też nad założeniem bloga o Larrym. ;D
Jakieś pytania ? Zadawajcie na moim tt @Aneeek_
Pozdrawiam .. Anka xx

czwartek, 26 lipca 2012

Rozdział 5

*perspektywa Nialla*

Wczoraj spędziłem z moją dziewczyną cudowny dzień, po za tym, że Harry nie powiedział, że tańczy, ale nikomu o tym nie powiem bo widocznie nie chciał nikomu o tym mówić. Pomijając ten fakt to było pięknie ! Wieczorem robiliśmy sobie mnóstwo zdjęć. Najbardziej podobało mi się jej zdjęcie w rozczochranych włosach i przy oknie. Na tapętę w laptopie ustawiłem sobie jak się przuylamy i kilka innych wspólnych dookoła, a w środku jej zdjęcie. Gdy właczam laptopa i widzę tapetę uśmiecham się samowolnie. Dzisiaj postanowiliśmy, że pójdziemy do kina, później przejdziemy przez centrum handlowe z którego blisko będzie do Nando's. Z domu wyjdziemy koło 18.. mam nadzieję że to będzie niezapomniany wieczór z cudowną osobą. Podoba mi się w Olivce, że jest sobą, kocha spać i jeść. Ona ma w sobie to coś, co u większości dziewczyn jest niemożliwe. Budzik dzwoni, akurat teraz! No dobra obudzę małą, zjemy wszyscy razem śniadanie i zmykamy na plan wziąć sie za kręcenie teledysku. Już 12, a o 15 mamy być gotowi. Zszedłem do kuchni, Harry robił naleśniki. Wyjątkowo dzisiaj nie zacząłem mu podjadać, ale położyłem na tacy naleśniki, truskawki, nutellę, bitą śmietanę, kawę i kanapki, żeby zanieść je na górę.. Miało to być śniadanie do łóżka dla Olii. Jak planowałem tak wyszło. Gdy wszedłem do mojej sypialni, zobaczyłem że moja mała już nie śpi, ale coś pisze na swoim iPhonie. Podszedłem, tacę położyłem na łóżko, a Olivię pocałowałem na dzień dobry. Ucieszyła sie bardzo, za wysiłek włożony w przygotowanie posiłku, wprawdzie nie mojego, ale sie starałem.. Od razu zrobiła zdjęcie tacy i oczywiście nam. Zdjecie wyszło genialnie. Gdy jadła cały czas robiłem zdjęcia.. w pewnym momęcie kazała zamknąć oczy i otworzyć buzię. Bałem się że to będzie trucizna albo jakiś proszek usypiający, ale na szczęście była to truskawka z nutellą i bitą śmietaną. Nie mogłem ukryć uśmiechu że moja kochana dziewczyna zamiast jeść karmi mnie. 
-Dlaczego nie jesz? -zapytałem zdziwiony.
-Bo nie umiem patrzeć jak cierpisz.. -powiedziała uśmiechająć się przy tym.
-Ja wcale nie cierpię.. Smucę się tylko dlatego że nie jesz.. -powiedziałem ze skruszoną miną.
-Ale kochanie, ty w końcu jesteś głodomor. -powiedziała z tym swoim zabujczym uśmiechem.
-Wcale że nie! -mruknąłem -Musisz jeść żeby być silna.
-Ale Niall, ja więcej nie dam rady zjeść. Proszę dokończ jeśli masz ochotę, a wiem że masz.. -odpowiedziała po czym pocałowała mnie w policzek -Smacznego głodomorku! -po chwili udała sie do łazienki. Wyszła jak zawsze ślicznie ubrana. Później ja wszedłem do łazieńki. Ubrałem czerwoną bluzkę typu polo, czarne rurki i czerwone Nike. Gdy spojrzałem na zegarek była 14.20, szybko zebraliśmy się i zeszliśmy na dół. Przywitaliśmy się z wszystkimi. O 14.55 przed domem czekał na nas Lou ze swoim Vanem. Pojechaliśmy na plan, jeśli wogóle plaże można było nazwać planem to ok. Zaczęło się trzygodzinne nagrywanie prawie czterominutowej piosenki. Dziwne, ale taka praca. Przed solówką Harrego, reżyser poprosił loczusia i Olivię do siebie, żeby porozmawiać o scenie którą mają "zagrać", to znaczy Hazza będzie tak jakby śpiewał Olii, patrząć jej w oczy. "Błagam, Olii nie zakochuj sie w nim!" -pomyślałem.
-Dobra, lećmy z tym koksem! -krzyknął do nas producent.
-Już idziemy! -zawołaliśmy chórkiem.
No to teraz zacznie się koszmar, Harry śpiewa. Zauważyłem że, Olivia nie patrzy na Hazze tylko na mnie i cały czas sie do mnie uśmiecha. Jakie szczęście! Te 3 godziny minęły naprawdę szybko.. Powrót do domu trwał niecałe 20 minut. Chwilę odpoczęliśmy, po czym z Olii udaliśmy sie do naszej sypialni, aby sie przebrać i wyszliśmy z domu. Udaliśmy sie w stronę kina. Akurat zdążyliśmy. Wybrałem bilety nie na komedię romantyczną jak chciała moja dziewczyna, lecz na horror. Był to film pt.: "Pirania 3DD". Następnie poszliśmy po mega-popcorn i cole. Weszliśmy na salę i usiedliśmy w ostatnim rzędzie. Podbiegło do mnie kilka fanek. Dałem im autofrafy, zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia i nareszcie zaczął sie film. Olivia nie wiedziała co wybrałem, więc nieźle się wkurzyła, ale nie dała po sobie tego znać. Co chwilę zakrywała oczy i się do mnie przytulała, bo się bała i to baaaaardzo. Po skończonym seansie udaliśmy się na przechadzke po sklepach. Chciałem jej wynagrodzić film, więc kupiłem jej zieloną bluzę z napisem 'I ♥ NIALL HORAN'.. bardzo się z tego powodu ucieszyła. Ona zaś wybrała dla mnie t-shirt, na którym był obrazek dziecko zajadającego się hamburgerem.
-Trafiony prezęt. -powiedziałem, a ona odwdzięczyła mi sie buziakiem w policzek. Wyszliśmy z centrum obładowani jak wielbłądy i to dosłownie. Kupiliśmy jeszcze kilka koszulek, 2 z nich były takie same.. to znaczy takie same koszulki dla mnie i dla Olivci .. Umieszczony na niej był napis 'FREE HUGS'. Postanowiliśmy że, będa to takie nasze 'piżamy'. Później poszliśmy do Nando's na frytki i kurczaki. Do domu wróciliśmy po 21. Od razu udaliśmy się do sypialni ubrać te koszulki. Ja do tego t-shirt'a założyłem szare luźne dresy, a Olii czarne leginsy do kostek. Zbiegliśmy na dół. Reszta sie na nas tylko popatrzyła, ale zignorowaliśmy to. Po jakimś czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. Niespodziewaliśmy sie tak późno gości, ale Hazza oznajmił że to niespodzianka.. W drzwiach stanęła siostra Olii -Jenifer.
-Jenn!! -krzyknęła na cały głos -Dziewczyno, jak ja cie dawno nie widziałam! -to już było cichsze, ale nie zmieniało faktu że krzyczała.
-Olii. -powiedziała nieśmiało dziewczyna.
-Chłopaki ! To jest siostra Olii, nazywa się Jenn. -powiedziałem. Dostrzgłem że, Olivia była zaskoczona wizytą siostry.
-Wiedziałaś że przyjedzie? -szepnąłem Olivce do ucha.
-Skąd miałam widzieć.. Wiesz co, jestem zmęczona, chodźmy już do pokoju. -powiedziała prawie usypiając. Udaliśmy się do pokoju, położyliśmy się na łóżku, Olii zasnęła, a ja korzytasjąc z okazji zrobiłem jej zdjęcie i wrzuciłem na twittera podpisując: "@Oliviaaaa MOJE SŁONECZKO ŚPI :) ♥". Po chwili sam zmrużyłem oczy i zasnąłem.

*Perspektywa Harrego*
Byliśmy dzisiaj na planie naszego teledysku. Przyznam, że było fajnie, tylko jedna rzecz mnie wkurzyła. Moją  solówkę musiałem zaśpiewać Olivi. To dziewczyna Niall'a i nie chce żeby było, że kradnę mu dziewczyną, po za tym to ciągle myślę o Jenn. Nie mogę się już doczekać aż znowu ją zobaczę, a następna próba dopiero w przyszłym tygodniu.. Posmutniałem i siedząc, a może raczej leżąc na kanapie przerzucałem programy. Nie miałem zamiaru niczego oglądać no ale cóż.. Coś człowiek musi w końcu robić. 
-Coś się stało ? - usłyszałem głos za sobą. O ile dobrze słyszałem był to Lou, ale nie chciało mi się nawet odwrócić łaskawie głowy, aby na niego spojrzeć.
-Emm.. nie, raczej nie. Nic takiego. - powiedziałem, bez zastanowienia.
-No mów mów. Znowu coś przede mną ukrywasz ? Marchewko ? - uśmiechnął się i usiadł na ziemi obok mnie.
-Nie, tylko. Zresztą, to długa historia.. - mówiłem 
-Hazza, Hazza, Hazza.. Oboje wiemy, że chcesz mi to powiedzieć tylko nie wiesz jak. - rzucił z uśmiechem
-No okey okey. Może i chcę, ale nie wiem czy ty chcesz słuchać - oparłem głowę o jego ramie i jeszcze bardziej się zamyśliłem o Jenn.
-No wiesz ? Własnemu przyjacielowi nie powiesz ? - udawał złego - Teraz to już nawet marchewki będą miały inny smak. - dodał
-No już, no już. Mówiłem ci już o Jenn ? Cudowna jest, cudownie tańczy i po prostu zaczynam coś do niej czuć, a nie chcę żeby było tak jak z innymi. Lou... ja już nie wiem co robić ? Jeśli zrobię coś nie tak to mogę ją stracić, a wiesz że ja zawsze robię coś źle. Do tego cały czas myślę o niej, a trening mamy dopiero w przyszłym tygodniu. Już za nią tęsknię...
-Coś z tobą nie tak ? Jesteś Harry Styles do cholery ! Czego ty się boisz ? Nie poznaję cię już, gdzie ja się pytam gdzie jest ten odważny chłopak co kiedyś ? - słychać było, że się zdenerwował
-Nie wiem.. Ale Lou.. w każdym związku ja zawiniłem przez moją głupotę.
-Co ty wygadujesz ! One nie były ciebie warte ! 
-Chyba odwrotnie.. Nienawidzę ją za to jak bardzo za nią tęsknie..
-To czemu nie zadzwonisz i nie umówisz się ? Albo lepiej ! Zaproś ją do nas i nareszcie ją poznam .!
-Wiesz nie najlepszy pomysł, bo wiesz .. ona nic nie wie o tym, że jestem sławny. Wogóle chyba nawet nie wie o istnieniu One Direction.
-No to ją zaproś a my nie będziemy wspominać nic na ten temat. Okey ?
-No okey. To ja zadzwonię  do niej a ty pogadaj z chłopakami zgoda ?
-Tak pewnie. Idź i dzwoń. 
Poszedłem do pokoju po iPhona, żeby zadzwonić do Jenn. Nie wiem co bym zrobił gdyby nie Louis. Jestem mu wdzięczny, że mi pomaga i mnie wspiera, bo w końcu on też ma swoje życie, swoje problemy, dziewczynę a i tak najwięcej czasu poświęca na rozmowy ze mną. Wziąłem do ręki iPhona i bez wahania wybrałem numer do Jenn, chociaż nie byłem pewny co jej powiedzieć.
-Hallo ? - usłyszałem jej kojący,  miły dla moich uszu głos
-Hallo tu Harry .. Masz czas ?
-Pewnie a co ? Spotkamy się ?
-Tak. Mogłabyś tu przyjechać ?
-No pewnie ! Będę za godzinę.
-Okey. Czekamy. 
-Pa - odpowiedziała, a ja z uśmiechem na twarzy zszedłem po schodach i oznajmiłem, że Jenn przyjedzie. Wszyscy wiedzieli o co chodzi, a skoro miała przyjechać postanowiłem, że powiem im o mojej karierze tanecznej. Na początku się zdziwili, ale potem się ucieszyli i gratulowali. Niall i Olivia poszli do kina, więc
nie mam jak ich powiadomić o tym, że Jenn przyjeżdża. No trudno. Po chwili bez zastanowienia, wzięliśmy się z Liamem, za przekąski. Zayn zaproponował, żebyśmy obejrzeli jakiś horror, zgodziliśmy się bez wahania. Po około 30 minutach wszystko było już gotowe. Usiedliśmy w salonie i czekaliśmy na naszego gościa. Po chwili usłyszałem jak drzwi otwierają się, ale nie była to Jenn tylko nasze zakochańce. No trudno,  za chwilę przyjedzie - pomyślałem i wróciłem do salonu. Po jakimś czasie Olivia i Nialler zeszli na dół ubrani w takie same koszulki i trzymali się za ręce. Chciałem im powiedzieć o wizycie Jenn, ale akurat zadzwonił dzwonek. Nie wiedzieli kto to więc powiedziałem, że to niespodzianka. Kiedy ją zobaczyłem o mało nie spadłem na ziemię. Wyglądała tak pięknie miała na sobie strój typu street dance. Bardzo mi się podobała. Ledwo stanęła w drzwiach, a Olivka od razu zaczęła się drzeć. Przywitały się i zakochańce polazły do pokoju blondaska. Przytuliłem Jenn, a ona dała mi buziaka w policzek. Przedstawiłem ją chłopakom i od razu się polubili. W sumie to cieszę się z tego, bo właśnie na tym mi zależało, ale przede wszystkim na niej. Tylko na niej, na Jenn.. Mojej Jenn. Znaczy jeszcze nie mojej ale zobaczymy. Nie chcę jej na razie do niczego zmuszać. Staliśmy przez chwilkę w bezruchu, aż mulat sprowadził mnie na ziemię pytając jaki horror chcemy oglądać. Z reguły nie lubię tego gatunku filmów, ale skoro Jenn je lubiła to je zniosę. Spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami, jakby nie wiedziała co powiedzieć. Podszedłem do niej i szepnąłem do ucha, żeby się nie wstydziła i dała na luz. I znów poczułem ten jej cudowny zapach, dla którego jestem  w stanie zabić. Jak widać moje słowa pomogły bo po chwili pociągnęła mnie za rękę do salonu. Kazałem jej czuć się jak u siebie i udałem się do kuchni po coś do picia. Kiedy wróciłem siedziała na kanapie z Louim i twórczo z nim dyskutowała na jakiś temat. Nie chciałem im przeszkadzać, więc postanowiłem usiąść w fotelu obok. Położyłem szklanki i różnego rodzaju napoje. Chciałem usiąść w fotelu, jednak Jenn poklepała miejsce obok sugerując abym usiadł koło niej. Miałem ochotę skakać jak małe dziecko, jednak się powstrzymałem. Zayn włączył film, ale kompletnie nie umiałem się na nim skupić, bo wszystkie moje myśli zmierzały do osoby siedzącej obok. W pewnej chwili poczułem ciepły oddech na mojej szyi. Znów poczułem ten cudowny zapach i już wiedziałem kto to. Moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Nagle wyszeptała mi do ucha.
-Harry,, boję się. Mogłabym się przytulić ? Bo wiesz, nie znamy się długo i nie chciałabym.. - nie skończyła bo objąłem ją ramieniem i pocałowałem w policzek. Po chwili wyszeptałem do ucha :
-Nie bój się. Jestem przy tobie. - po czym bardziej się we mnie wtuliła. Przyznam, że było miło. Ale nie minęło dużo czasu bo mulat wstał i krzyknął :
-To koniec z tymi sokami ! Czas na coś mocniejszego ! - na te hasło wszyscy spojrzeli na niego jakby nie wiedzieli o co chodzi. Nikt nie zdążył się odezwać bo po chwili nie stało przed nami już napoje tylko różnego rodzaju alkohole. Na początku opierałem się, że nie będę niczego pił, bo zawsze wtedy tracę panowanie nad samym sobą. Jenn też nie była chętna do picia. Uważnie się jej przyglądałem i po chwili uległa chłopakom i wzięła kilka łyków Jacka Danielsa. Przyznam jej usta wyglądały zachęcająco. Impreza trwała. Wszyscy już powoli tracili kontakt z rzeczywistością. Chwilę potem i mi urwał się film i nie wiem co działo się dalej


__________________________________________

Przepraszamy że tak późno ale wakacje są. Za nami już 5 rozdział .! Dziękujemy za wejścia i mamy nadzieje że się nie nudzicie. Zachęcamy do komentowania i wyrażania opini .! Miłych wakacji .! 

Anka i Mikka ;D






piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 4

*z punktu widzenia Harrego*
Zadzwoniłem do niej i umówiliśmy się. Cieszę się, że w końcu ją poznam. Mam nadzieję, że nie wie kim jestem.  co jeśli jest kolejną rąbniętą fanką ? Chociaż przez telefon nie wydawała się taka. Był taka.. normalna  sympatyczna... Choć jej nie znam, to już bez przerwy o niej myślę. Nie wiem czemu, ale nie umiem przestać. Dobrze, że się z nią zobaczę. Gdyby nie to, że fanki mnie zaatakowały, dawno bym się z nią spotkał,no ale.. takie życie gwiazdy.. Siedziałem na kanapie przed TV i przerzucałem kanały bez zastanowienia. Nie miałem ochoty niczego oglądać. Nagle poczułem jak ktoś łapie mnie za ramię, był to Lou. Stal tam i się na mnie patrzył tymi świecącymi, dużymi oczyma, jedząc marchewkę. Sam nie wiem dlaczego,le rzuciłem mu się w ramiona i nie puszczałem przez jakiś czas.
-Co się stało ? - w jego głosie można było dostrzec troskę i zmartwienie - Harry ! Odpowiedz mi !
-Nic szczególnego - powiedziałem pod nosem - Cieszę się, że się przyjaźnimy - dodałem
-Haroldzie ! Co się do cholery dzieje ?! - krzyknął do mnie zdenerwowany Louis
-Jest taka jedna sprawa, która nie daje mi spokoju od dłuższego czasu.
-Ale o co chodzi ?
-Czyli, że nie dasz teraz za wygraną ? - powiedziałem
-Nie. W końcu się przyjaźnimy ! Martwię się o ciebie... W końcu to my stworzyliśmy Larrego Stylinsona. Mówisz mi zawsze i o wszystkim, jesteśmy jak bracia, więc do cholery powiedz mi w czym problem. - powiedział poważnym głosem, ale można było zauważyć troskę i zmartwienie
-No okey.. Więc zostałem zaproszony do jakiegoś instytutu tańca, żebym zatańczył. Wszystko super, pomijając fakt, że mam partnerkę i... nie znam jej, nawet jej nie widziałem. Rozmawiałem z nią jedynie przez telefon i umówiliśmy  się na dziś wieczór. Lou ja o niej cały czas myślę i boję się tego spotkania.. a najbardziej boję się tego, że powiem coś nie tak i nie będzie chciała ze mną zatańczyć i oczywiście, że mnie znienawidzi.
-Harry nie mów tak ! Napewno tak nie będzie...
-Ale Lou ! - powiedziałem
-..proszę nie przerywaj mi ! Co się stało z tym pewnym siebie Harry'm Styles'em, tym Harrym z One Direction, który mógł .. baa ! Może mieć każdą !
-Masz rację.. ale ja chcę żeby polubiła mnie jako Harrego - zwykłego nastolatka, a nie Harrego Styles'a z One Direction - odpowiedziałem ze łzami w oczach.
-Kochanie ! Będzie dobrze ! Nie ma co się aż tak przejmować - odpowiedział z uśmiechem
-Marcheweczko dziękuję, że jesteś.
-A tak wogóle to powiesz chłopakom, że tańczysz ?
-Nie ! Jak narazie nie.. Mam nadzieję, że dzisiejszy wieczór będzie udany. - rzuciłem i udałem w stronę schodów. Wszedłem do łazienki, wziąłem prysznic i ułożyłem moje loczki. Umyłem zęby i udałem się do pokoju. Stanąłem przed szafą i nie miałem pomysłu co na siebie włożyć. Po chwili zastanowienia ubrałam czarne rurki, czerwone conversy, korowy t-shirt i granatową marynarkę. Była 18.30. Miałem jeszcze czas, więc udałem się do kuchni. Oczywiście nie zdziwiłem się widząc tam wcinającego bułkę z nutellą. Nalałam sobie do szklanki soku pomarańczowego, po czym zjadłem jabłko i wyszedłem na taras.  Ku mojemu zdziwieniu ujrzałem tam Lou grającego na gitarze.
-Jak tam marcheweczko ? - rzuciłem w żartach.
-Hazza a ty jeszcze nie jedziesz spotkać się z nią ? - uśmiechnął się
-To Jenn. - powiedziałem - Nie jeszcze mam czas - dodałem. Nagle poczułem wibracje w kieszeni. To mój instruktor ! Przyłożyłem telefon do ucha.
-Hallo ?
-Hallo Harry ?
-Tak to ja. Coś się stało ?
-Tak. Dzisiaj o 19.00 próba. Mam dla was choreografię ! Odwołaj wszystko co masz zaplanowane na wieczór i widzimy się za pół godziny !
-Okey - powiedziałem nie chętnie, a zarazem tak cicho, że Lou prawie nie usłyszał. Byłem smutny i szczęśliwy równocześnie. Mogłem się z nią szybciej spotkać. Znów zacząłem dogłębnie zastanawiać się nad jej osobą. Dopiero Boo Bear przywrócił mnie na ziemię.
-Kto dzwonił ? Co mówił ? Zbladłeś, coś nie tak ? - zasypywał mnie pytaniami.
-Instruktor - mruknąłem - o 19.00 mam próbę.. Chciałem ją poznać przed próbą no ale trudno, nie mam wyboru - powiedziałem.
-Dasz sobie radę ! Jak zawsze zresztą. - mówiąc to poklepał mnie po ramieniu, dodając mi otuchy. Cieszę się, że trafił mi się taki przyjaciel. Zawsze mi pomagał, pocieszał, wysłuchał, rozśmieszał.
-Lou.. dziękuję za wszystko. Gdyby nie ty to nie wiem czy bym tam wogóle poszedł - rzuciłem przytulając przyjaciela pożerającego kolejną marchewkę.
-Poszedłbyś ! Dobra leć już bo się jeszcze spóźnisz ! - krzyknął i uśmiechnął się
-Okey. Pogadamy później ! - powiedziałem, po czym wyszedłem z domu i pojechałem na próbę. Byłam niedaleko instytutu i czułem jak przyspiesza mi bicie serca. Cieszyłem się i bałem. Czułem się wrakiem emocjonalnym i nie wiedziałem czy skakać z radości, czy płakać. Stanąłem przed drzwiami do szatni. No dalej Harry ! Dasz radę ! Nie ma odwroty ! - pomyślałem po czym wszedłem do środka.

* * *
Nie mogłam się już doczekać aż go zobaczę ! Byłam podekscytowana. Siedziałam i czekałam, czekałam na niego. Minuty wydawały się być godzinami, ale to nie było ważne, ważne było to żeby go poznać. Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do środka. Odwróciłam się i już wiedziałam, że to on. Danielle miała racje mówiąc, że mi się spodoba. Miał burzę loków, które opadały na wysokie czoło, przepiękne, błyszczące, zielone oczy i słodziutkie dołeczki. A no i ten uśmiech w którym pokazywał dwa rzędy bialutkich ząbków. Tylko jedna rzecz mnie niepokoiła. Wydawał się dosyć znajomy i gdzieś go chyba już widziałam, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć gdzie. Nie wiem dlaczego, ale nie mogłam przestać się na niego patrze. Coś ciągnęło mnie do niego.
-Cześć jestem Harry. - podszedł do mnie i przytulił mnie tak mocno, że aż mogłam poczuć jego silne ramiona. Czułam się bezpiecznie, pomimo tego że go nie znałam. Ale przyznam że mogłabym spędzić w jego ramionach resztę życia. - Ty pewnie jesteś Jenn - dodał
-Tak to ja. Cześć. Cieszę się, że wreszcie cię poznałam. - mówiłam nieśmiało i chyba to zauważył bo spojrzał na mnie kątem oka.
-Też się cieszę ! - powiedział ściągając koszulkę i wtedy ujrzałam tą umięśnioną klatę. Słowo daję była cudna.. Moment czy ja się właśnie rozmarzyłam o klacie chłopaka, którego znam nie całe 5 minut ? Jenn zejdź na ziemię. - Ile mamy jeszcze czasu ?! - spytał z smutkiem w głosie. Wydawało mi się, że męczy się tą rozmową. 
-Za 5 minut mamy być na hali. Coś się stało ?
-Nie.. znaczy tak, ale nie chcę o tym za bardzo gadać. - powiedział, a na jego twarzy ukazał się wymuszony uśmiech.
-Rozumiem, ale mi możesz zaufać.
-No nie wiem.
-No proszę.. Harry no ! - nie dawałam za wygraną.
-Może potem. - nie ustępował
-Prooszę Harry ! - tym razem zrobiłam oczka kota ze shreka i chyba pomogło. 
-Okeyy, okeyy ! Chodzi o to, że a rozmowa wiele dla mnie znaczy, bo wiele od niej zależy. Znam siebie i wiem, że jednym słowem mogę wszystko spieprzyć !
-Nie denerwuj się ! Serio ta rozmowa tyle dla Ciebie znaczy ? Przecież my tylko będziemy ze sobą tańczyć.
-Tak dużo znaczy, bo ja ... -przerwał i spuścił głowę
-Bo ty ...? - dopiero wtedy zauważyłam, że jego zielone oczy puchną i zapełniają się łzami.
-..bo ja miałem już nie raz okazje z kimś zatańczyć i partnerka zawsze rezygnowała po pierwszej rozmowie. Przepraszam, że wracam ci sobą głowę, ale to dla mnie ważne.
-Nic się nie stało, naprawde. Ja dopiero pierwszy raz tańczę z partnerem.. To jak? Idziemy?
-Pewnie. -powiedział z usmiechem na twarzy. Udalismy się na hale. Trening polegał na zapoznaniu się. No właśnie to nie trening , to było takka 'lekcja zapoznawcza'. Dowiedziałam się że to Harry Styles z One Direction. Po godzinie udaliśmy się do szatni i następnie wyszliśmy na dwór. Stał tam samochód, a w środku siedziała moja siostra z jakimś blondynem. Chwila, ja znam tego blondyna.. to jest Niall Horan z 1D, ale skad ona go zna? Jak sie poznali? Do głowy przyszło mi mnóstwo pytań, lecz na żadne z nich nie potrafiłam znaleźć odpowiedzi. Podeszliśmy, a raczej ja pobiegłam w kierunku samochodu, a Harry szedł niepewnym krokiem.
-Olivkaa!! -krzyknęłam rzucając się na nią -Jenn!! -krzyknęła siostra. Niall stał z boku z zdziwiona miną.
-Niall, co tak patrzysz? To jest moja siostra. -wytłumaczyła blondynowi siostra
-Hej. -powiedział
-No cześć. -odpowiedziałam.
-Siema Nialler. -rzucił Hazza i udał sie do samochodu. My chwile pogadaliśmy i dowiedziałam sie  że to właśnie ta niespodzianka. Oli będzie występowała w teledysku chłopaków. Na moje oko to Niall i Olivka będą ze sobą, ale nie chcę zapeszać. Porzegnalismy się. Ja udałam sie do sklepu po jakieś zakupy na obiad, a moja kochana siostrunia wsiadła do samochodu i pojechała do domu.


__________________________________________________________________
Kochani, długo czekaliście na nowy rodział, ale jak informowałyśmy was wczesniej, że nie będziemy miały za dużo czasu. 
Kiedy bd następny to nwm? Jak sie napiosze. <hahaha> 

Udanego wypoczynku! :)


 KOMENTUJCIEE . c; prooooosimy .

Anka i Mikka .











sobota, 30 czerwca 2012

Rozdział 3

*z punktu widzenia Olivii*

Jutro kręcimy teledysk do What Makes You Beautiful ! Taka podjarka, że po prostu masakra.. Najpierw teledysk, a później randka z Niallerem, Patrzę na  komórkę i jestem w szoku ! 15 nieodebranych połączeń w tym 3 od Jenn, a reszta ... no jak to od kogo, przecież od Niall'a. Oddzwoniłam do niego najszybciej jak się dało.. Odebrał po 2 sygnałach, całkiem szybko jak na gwiazdę. Poszłam się umyć i ubrałam się. Wychodzę z domu, a tam stoi bus z chłopakami, Amy i Lisą.
-Hej piękna ! - powiedział do mnie uroczy blondasek, z wesołym uśmieszkiem
-Cześć Horaan ! - krzyknęłam, przytulając się do niego. Myślę, że nie było to przyjacielskie, a znaczyło prawdopodobnie coś więcej. No przynajmniej dla mnie.. W busie siedziałam między Niall'em a Zaynem, ale wszyscy wołają na niego mulat tylko nie wiem dla czego, wydaje się fajny. Nagle usłyszałam jakiś glos.
-I jak ci się podoba ? - rzucił blondyn
-A nie jest źle - odparłam
-Nie jest źle ? - powiedział zakładając ręce na krzyż i udając obrażonego.
-Nie obrażaj się ! Niall.. chciałam powiedzieć, że jest fantastycznie - powiedziałam
-Naprawdę ? - uśmiechnął się, pokazując przy tym swoje zęby i aparat ortodontyczny
-Tak.. - mówiłam prawie krzycząc - A to wszystko dzięki tobie !- dodałam, całując go przy tym w policzek
-Aww.. - usłyszeliśmy i odskoczyliśmy od siebie, jak oparzeni.
To jak, nadal aktualne plany na dzisiaj ? - szepnął mi do ucha blondynek, delikatnie mnie przy tym całując. Lekko się uśmiechnęłam i przytaknęłam głową. Dojechaliśmy na lotnisko i rzucił się tłum fanek. Ja Amy i Lisa stałyśmy obserwując z zaciekawieniem co chłopcy zrobią. Rozdali kilka autografów, zrobili zdjęcia i pogadali z nie którymi fankami. Na lotnisko weszliśmy tylnym wejściem. Odprawa poszła dość szybko. Kilka minut później weszliśmy na pokład samolotu, na który siedzieliśmy trójkami. Amy i Lisa siedziały razem, Harry Liam i Zayn razem, a ja z Niall'em i Louis'em. Chłopcy gadali o różnych rzeczach. W pewnym momencie Lou poruszył temat tego pocałunku. Oboje zaczerwieniliśmy się, nie wiedzieliśmy co powiedzieć. Nagle miła pani stewardesa oznajmiła, że mamy zapiąć pasy, ponieważ lądujemy. Godzinę później wyszliśmy z lotniska, udaliśmy się do limuzyny i podjechaliśmy pod nasz domek. Ach ten Londyn.. jak ja dawno tu nie byłam - pomyślałam. Udaliśmy się do swoich pokoi. Zadzwoniłam do rodziców, że dojechaliśmy, a później wysłałam sms-a do Jenn, że jestem w Londynie. Zeszłam na chwilę do salonu, gdzie wszyscy siedzieli. 
Weszłam do kuchni, zrobiłam sobie, kolację, przysiadł się Niall. Zapytał czy może się dołączyć. Przytaknęłam głową i lekko się uśmiechnęłam. Zjedliśmy, powkładaliśmy brudne naczynia do zmywarki i udaliśmy się do salonu na film. Po jakimś czasie poszłam do pokoju spać. To był ciężki dzień...

* * *
Dostałam sms-a od małej. Jest w Londynie ? Zadzwonię do niej.
-Halooo... ? - powiedziała zaspana Olii
-No cześć mała ! Co u Ciebie ? - spytałam pełna energii
-Obudziłaś mnie..
-Tak wiem, właśnie dlatego do ciebie zadzwoniłam. Chciałam powiedzieć, że w końcu poznam mojego partnera.
-To się cieszę ! A kiedy dokładnie ? - krzyknęła jak oparzona - Będę mogła wtedy do Ciebie wpaść co ? - dodała
-Pewnie ! To ja Ci dam jeszcze znać kiedy dokładnie i powiesz czy dasz radę się spotkać okey ?
-Okey. A będę mogła wziąć kogoś ze sobą ?
-Oczywiście.. 
-Dobra Jenn, ja kończę bo śniadanie na stole..
-Okey. Smacznego głodomorze i do usłyszenia. Pa 
-Pa
Nareszcie mogłam pogadać z małą. Ciekawe kogo weźmie ze sobą, przecież prawie nikogo nie zna, no ale cóż. Pożyjemy zobaczymy kogo przyprowadzi, ale i tak teraz najważniejsze dla mnie jest poznanie go, Harrego. Bez większego zastanowienia, zabrałam się za śniadanie i poranną toaletę. Ubrałam wygodny i zarazem fajny strój, włosy spięłam w kok. Oczy musnęłam tuszem, a usta błyszczykiem truskawkowym. Pora pozwiedzać Londyn - pomyślałam. Po chwili wychodziłam już z mojego mieszkania. Najpierw udałam się w stronę Big Bena. Weszłam na London Eye i zachwycałam się widokami. Wciąż dręczyła mnie myśl o moim partnerze. Słyszę sygnał, to sms ... i to od Harrego ! 
,,Już jestem w Londynie. Miałabyś ochotę i czas się spotkać ?!'' 
Pewnie ! Krzyknęłam sama do siebie i uśmiechnęłam się i odpisałam :
,,Tak mam i chciałabym. A o której ?''
Strasznie się cieszyłam, nareszcie pozbyłabym się tych głupich myśli o nim. Minęło trochę czasu, odpowiedzi
nie dostałam, czyżby się rozmyślił ? Zeszłam z London Eye i udałam się w stronę jakiejś kawiarni, w celu napicia się czegoś. Zastanawiałam się dlaczego nie odpisuje i czy wogóle jeszcze o tym pamięta. A jednak nie ! Dzwoni !
-Hej Harry ! Nasze wyjście nadal aktualne ? Czy się rozmyśliłeś ?
-Heej Jenn ! Nie, nie rozmyśliłem się, ale w tym momencie nie mam za bardzo czasu, ale może wieczorem ? się spotkamy ?
-No jasne ! Ale wieczorem już będziesz miał czas ? - rzuciłam
-Tak. To co 19.30 pasuje ?
-Pewnie, że tak. A gdzie się spotkamy ?
-Bądź w pobliżu London Eye. Jeszcze zadzwonię okey ?
-No okey. Na razie
-Pa
Cieszę się ! Nawet bardzo ! Ciekawe jak wygląda, jaki jest, czym się interesuje ? Do głowy przychodziło mi mnóstwo pytań z nim związanych. Poszłam do domu, żeby wszystko naszykować i wziąć prysznic. Kiedy przyszłam do domu było coś koło 15.45.  Napiszę sms-a do małej. Ciekawe co teraz robi, no cóż, zaraz się dowiem. Napisałam :
,,Hej mała ! Co robisz ?!''
Po chwili dostałam odpowiedź :
,,No cześć ! Sory, ale nie mam teraz zbytnio czasu.'' 
Usiadłam na kanapie, włączyłam muzykę i patrzyłam przez okno. Po jakimś czasie zadzwoni do mnie Jerremy, czyli mój instruktor tańca, żeby poinformować mnie i Harrego o dzisiejszym treningu. Ucieszyłam się, że poznam go szybciej. Po 5 minutach radości zadzwoniłam do Olii, żeby powiedzieć jej o wcześniejszym treningu. Była szczęśliwa z tego powodu i powiedziała, że przyjedzie z kimś...

*z punktu widzenia Niall'a*
OMG ! Jak się cieszę ! Jutro randka z Olii, a później poznam jej siostrę. Nie żeby coś, ale się stresuję. Coś mi brzęczy w kieszeni. To mój telefon, dzwoni Olii, odebrałem szybko. 
-Halo ! - powiedziała - Musimy porozmawiać, masz czas teraz ?
-Cześć skarbie ! Oczywiście, dla Ciebie zawsze. - odpowiedziałem. Do głowy przychodziły mi same czarne scenariusze. Wprawdzie nie byliśmy parą i podczas jutrzejszej randki miałem zapytać ją o chodzenie. - To co ? Może spotkamy się w ,,Nando's'' ?
-Ok ! Będę za 15 minut. Czekam, do zobaczenia. Pa !
-Pa ! 
Wybiegłem z domu w koszulce polo, jasnych rurkach i granatowych Vansach. Wziąłem ze sobą tylko telefon, czapkę i klucze do samochodu. Szybko pojechałem do Nando's. Zdążyłem, jeszcze jej tam nie było. Dobra, spokojnie... Wychodzę, zajmuję stolik i zamawiam sobie shake'a o smaku ciasteczkowym. Nagle wchodzi ONA. Ubrana była w piękną sukienkę. Dosiadła się do mnie i poprosiła o to samo. Bałem się, co się stanie. 
-Więc.. chciałam z tobą porozmawiać, o tym naszym wyjściu na trening mojej siostry.. - powiedziała
-Mów o co chodzi ! Denerwuję się, a raczej stresuję.. - mówiłem
-No bo chodzi o to, że jej trening jest dzisiaj, a sądzę, że ty nie będziesz miał czasu ? - zapytała smutna 
-Dla ciebie mam zawsze czas. - powiedziałem całując ją w policzek
-Jesteś cudowny ! - rzekła
-Wiesz, bo ja chciałem się tego dopiero zapytać, ale tak cholernie mi na tobie zależy i podobasz mi się.. Gdy z tobą przebywam to czuję się jak najszczęśliwszy człowiek na świecie. Kocham cię, odkąd pierwszy raz cię  ujrzałem. Olivio Winston, czy chciałabyś ze mną chodzić ? - zapytałem szczęśliwy, że w końcu jej to powiedziałem.
-Niall, bo ja.. też cię kocham, pomimo tego że znamy się tak krótko. Tak cholernie się bałam, że nic do mnie nie czujesz, ale teraz wiem, że się myliłam. Tak ! Chcę z tobą być.
-Cieszę się bardzo ! - namiętnie pocałowałem ją. Następnie wyszliśmy z Nando's trzymając się za ręce.. Wsiedliśmy do mojego samochodu i pojechaliśmy do Olivki. Weszliśmy do jej mieszkania, od razu oboje udaliśmy się do kuchni, aby zrobić obiad. Jedliśmy kurczaka z warzywami, a do tego ziemniaki. Mmm.. To było pyszne, ale muszę przyznać, że nie wiedziałem, że moja dziewczyna tak świetnie gotuje. Chwilę później włączyliśmy film, była to komedia romantyczna. Objąłem ją ramieniem, a ta mnie pocałowała. To było przyjemne, za każdym razem kiedy to robiła zakochiwałem się w niej od nowa. Kilka godzin później pojechaliśmy na halę.. Stał tam samochód Harrego, ale czemu ?

__________________________________________________
Cześć wszystkim ! Przepraszamy, że tak dawno nic nie dodałyśmy ale zrozumcie nas.
Są wakacje kochani i będziemy dodawać w jak najszybszym tempie.
Dziękujemy za wejścia ! Wszystkim razem i każdemu z osobna ! ;D
Następny rozdział postaramy się dodać w tym tygodniu. 

Anka i Mikka