czwartek, 26 lipca 2012

Rozdział 5

*perspektywa Nialla*

Wczoraj spędziłem z moją dziewczyną cudowny dzień, po za tym, że Harry nie powiedział, że tańczy, ale nikomu o tym nie powiem bo widocznie nie chciał nikomu o tym mówić. Pomijając ten fakt to było pięknie ! Wieczorem robiliśmy sobie mnóstwo zdjęć. Najbardziej podobało mi się jej zdjęcie w rozczochranych włosach i przy oknie. Na tapętę w laptopie ustawiłem sobie jak się przuylamy i kilka innych wspólnych dookoła, a w środku jej zdjęcie. Gdy właczam laptopa i widzę tapetę uśmiecham się samowolnie. Dzisiaj postanowiliśmy, że pójdziemy do kina, później przejdziemy przez centrum handlowe z którego blisko będzie do Nando's. Z domu wyjdziemy koło 18.. mam nadzieję że to będzie niezapomniany wieczór z cudowną osobą. Podoba mi się w Olivce, że jest sobą, kocha spać i jeść. Ona ma w sobie to coś, co u większości dziewczyn jest niemożliwe. Budzik dzwoni, akurat teraz! No dobra obudzę małą, zjemy wszyscy razem śniadanie i zmykamy na plan wziąć sie za kręcenie teledysku. Już 12, a o 15 mamy być gotowi. Zszedłem do kuchni, Harry robił naleśniki. Wyjątkowo dzisiaj nie zacząłem mu podjadać, ale położyłem na tacy naleśniki, truskawki, nutellę, bitą śmietanę, kawę i kanapki, żeby zanieść je na górę.. Miało to być śniadanie do łóżka dla Olii. Jak planowałem tak wyszło. Gdy wszedłem do mojej sypialni, zobaczyłem że moja mała już nie śpi, ale coś pisze na swoim iPhonie. Podszedłem, tacę położyłem na łóżko, a Olivię pocałowałem na dzień dobry. Ucieszyła sie bardzo, za wysiłek włożony w przygotowanie posiłku, wprawdzie nie mojego, ale sie starałem.. Od razu zrobiła zdjęcie tacy i oczywiście nam. Zdjecie wyszło genialnie. Gdy jadła cały czas robiłem zdjęcia.. w pewnym momęcie kazała zamknąć oczy i otworzyć buzię. Bałem się że to będzie trucizna albo jakiś proszek usypiający, ale na szczęście była to truskawka z nutellą i bitą śmietaną. Nie mogłem ukryć uśmiechu że moja kochana dziewczyna zamiast jeść karmi mnie. 
-Dlaczego nie jesz? -zapytałem zdziwiony.
-Bo nie umiem patrzeć jak cierpisz.. -powiedziała uśmiechająć się przy tym.
-Ja wcale nie cierpię.. Smucę się tylko dlatego że nie jesz.. -powiedziałem ze skruszoną miną.
-Ale kochanie, ty w końcu jesteś głodomor. -powiedziała z tym swoim zabujczym uśmiechem.
-Wcale że nie! -mruknąłem -Musisz jeść żeby być silna.
-Ale Niall, ja więcej nie dam rady zjeść. Proszę dokończ jeśli masz ochotę, a wiem że masz.. -odpowiedziała po czym pocałowała mnie w policzek -Smacznego głodomorku! -po chwili udała sie do łazienki. Wyszła jak zawsze ślicznie ubrana. Później ja wszedłem do łazieńki. Ubrałem czerwoną bluzkę typu polo, czarne rurki i czerwone Nike. Gdy spojrzałem na zegarek była 14.20, szybko zebraliśmy się i zeszliśmy na dół. Przywitaliśmy się z wszystkimi. O 14.55 przed domem czekał na nas Lou ze swoim Vanem. Pojechaliśmy na plan, jeśli wogóle plaże można było nazwać planem to ok. Zaczęło się trzygodzinne nagrywanie prawie czterominutowej piosenki. Dziwne, ale taka praca. Przed solówką Harrego, reżyser poprosił loczusia i Olivię do siebie, żeby porozmawiać o scenie którą mają "zagrać", to znaczy Hazza będzie tak jakby śpiewał Olii, patrząć jej w oczy. "Błagam, Olii nie zakochuj sie w nim!" -pomyślałem.
-Dobra, lećmy z tym koksem! -krzyknął do nas producent.
-Już idziemy! -zawołaliśmy chórkiem.
No to teraz zacznie się koszmar, Harry śpiewa. Zauważyłem że, Olivia nie patrzy na Hazze tylko na mnie i cały czas sie do mnie uśmiecha. Jakie szczęście! Te 3 godziny minęły naprawdę szybko.. Powrót do domu trwał niecałe 20 minut. Chwilę odpoczęliśmy, po czym z Olii udaliśmy sie do naszej sypialni, aby sie przebrać i wyszliśmy z domu. Udaliśmy sie w stronę kina. Akurat zdążyliśmy. Wybrałem bilety nie na komedię romantyczną jak chciała moja dziewczyna, lecz na horror. Był to film pt.: "Pirania 3DD". Następnie poszliśmy po mega-popcorn i cole. Weszliśmy na salę i usiedliśmy w ostatnim rzędzie. Podbiegło do mnie kilka fanek. Dałem im autofrafy, zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia i nareszcie zaczął sie film. Olivia nie wiedziała co wybrałem, więc nieźle się wkurzyła, ale nie dała po sobie tego znać. Co chwilę zakrywała oczy i się do mnie przytulała, bo się bała i to baaaaardzo. Po skończonym seansie udaliśmy się na przechadzke po sklepach. Chciałem jej wynagrodzić film, więc kupiłem jej zieloną bluzę z napisem 'I ♥ NIALL HORAN'.. bardzo się z tego powodu ucieszyła. Ona zaś wybrała dla mnie t-shirt, na którym był obrazek dziecko zajadającego się hamburgerem.
-Trafiony prezęt. -powiedziałem, a ona odwdzięczyła mi sie buziakiem w policzek. Wyszliśmy z centrum obładowani jak wielbłądy i to dosłownie. Kupiliśmy jeszcze kilka koszulek, 2 z nich były takie same.. to znaczy takie same koszulki dla mnie i dla Olivci .. Umieszczony na niej był napis 'FREE HUGS'. Postanowiliśmy że, będa to takie nasze 'piżamy'. Później poszliśmy do Nando's na frytki i kurczaki. Do domu wróciliśmy po 21. Od razu udaliśmy się do sypialni ubrać te koszulki. Ja do tego t-shirt'a założyłem szare luźne dresy, a Olii czarne leginsy do kostek. Zbiegliśmy na dół. Reszta sie na nas tylko popatrzyła, ale zignorowaliśmy to. Po jakimś czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. Niespodziewaliśmy sie tak późno gości, ale Hazza oznajmił że to niespodzianka.. W drzwiach stanęła siostra Olii -Jenifer.
-Jenn!! -krzyknęła na cały głos -Dziewczyno, jak ja cie dawno nie widziałam! -to już było cichsze, ale nie zmieniało faktu że krzyczała.
-Olii. -powiedziała nieśmiało dziewczyna.
-Chłopaki ! To jest siostra Olii, nazywa się Jenn. -powiedziałem. Dostrzgłem że, Olivia była zaskoczona wizytą siostry.
-Wiedziałaś że przyjedzie? -szepnąłem Olivce do ucha.
-Skąd miałam widzieć.. Wiesz co, jestem zmęczona, chodźmy już do pokoju. -powiedziała prawie usypiając. Udaliśmy się do pokoju, położyliśmy się na łóżku, Olii zasnęła, a ja korzytasjąc z okazji zrobiłem jej zdjęcie i wrzuciłem na twittera podpisując: "@Oliviaaaa MOJE SŁONECZKO ŚPI :) ♥". Po chwili sam zmrużyłem oczy i zasnąłem.

*Perspektywa Harrego*
Byliśmy dzisiaj na planie naszego teledysku. Przyznam, że było fajnie, tylko jedna rzecz mnie wkurzyła. Moją  solówkę musiałem zaśpiewać Olivi. To dziewczyna Niall'a i nie chce żeby było, że kradnę mu dziewczyną, po za tym to ciągle myślę o Jenn. Nie mogę się już doczekać aż znowu ją zobaczę, a następna próba dopiero w przyszłym tygodniu.. Posmutniałem i siedząc, a może raczej leżąc na kanapie przerzucałem programy. Nie miałem zamiaru niczego oglądać no ale cóż.. Coś człowiek musi w końcu robić. 
-Coś się stało ? - usłyszałem głos za sobą. O ile dobrze słyszałem był to Lou, ale nie chciało mi się nawet odwrócić łaskawie głowy, aby na niego spojrzeć.
-Emm.. nie, raczej nie. Nic takiego. - powiedziałem, bez zastanowienia.
-No mów mów. Znowu coś przede mną ukrywasz ? Marchewko ? - uśmiechnął się i usiadł na ziemi obok mnie.
-Nie, tylko. Zresztą, to długa historia.. - mówiłem 
-Hazza, Hazza, Hazza.. Oboje wiemy, że chcesz mi to powiedzieć tylko nie wiesz jak. - rzucił z uśmiechem
-No okey okey. Może i chcę, ale nie wiem czy ty chcesz słuchać - oparłem głowę o jego ramie i jeszcze bardziej się zamyśliłem o Jenn.
-No wiesz ? Własnemu przyjacielowi nie powiesz ? - udawał złego - Teraz to już nawet marchewki będą miały inny smak. - dodał
-No już, no już. Mówiłem ci już o Jenn ? Cudowna jest, cudownie tańczy i po prostu zaczynam coś do niej czuć, a nie chcę żeby było tak jak z innymi. Lou... ja już nie wiem co robić ? Jeśli zrobię coś nie tak to mogę ją stracić, a wiesz że ja zawsze robię coś źle. Do tego cały czas myślę o niej, a trening mamy dopiero w przyszłym tygodniu. Już za nią tęsknię...
-Coś z tobą nie tak ? Jesteś Harry Styles do cholery ! Czego ty się boisz ? Nie poznaję cię już, gdzie ja się pytam gdzie jest ten odważny chłopak co kiedyś ? - słychać było, że się zdenerwował
-Nie wiem.. Ale Lou.. w każdym związku ja zawiniłem przez moją głupotę.
-Co ty wygadujesz ! One nie były ciebie warte ! 
-Chyba odwrotnie.. Nienawidzę ją za to jak bardzo za nią tęsknie..
-To czemu nie zadzwonisz i nie umówisz się ? Albo lepiej ! Zaproś ją do nas i nareszcie ją poznam .!
-Wiesz nie najlepszy pomysł, bo wiesz .. ona nic nie wie o tym, że jestem sławny. Wogóle chyba nawet nie wie o istnieniu One Direction.
-No to ją zaproś a my nie będziemy wspominać nic na ten temat. Okey ?
-No okey. To ja zadzwonię  do niej a ty pogadaj z chłopakami zgoda ?
-Tak pewnie. Idź i dzwoń. 
Poszedłem do pokoju po iPhona, żeby zadzwonić do Jenn. Nie wiem co bym zrobił gdyby nie Louis. Jestem mu wdzięczny, że mi pomaga i mnie wspiera, bo w końcu on też ma swoje życie, swoje problemy, dziewczynę a i tak najwięcej czasu poświęca na rozmowy ze mną. Wziąłem do ręki iPhona i bez wahania wybrałem numer do Jenn, chociaż nie byłem pewny co jej powiedzieć.
-Hallo ? - usłyszałem jej kojący,  miły dla moich uszu głos
-Hallo tu Harry .. Masz czas ?
-Pewnie a co ? Spotkamy się ?
-Tak. Mogłabyś tu przyjechać ?
-No pewnie ! Będę za godzinę.
-Okey. Czekamy. 
-Pa - odpowiedziała, a ja z uśmiechem na twarzy zszedłem po schodach i oznajmiłem, że Jenn przyjedzie. Wszyscy wiedzieli o co chodzi, a skoro miała przyjechać postanowiłem, że powiem im o mojej karierze tanecznej. Na początku się zdziwili, ale potem się ucieszyli i gratulowali. Niall i Olivia poszli do kina, więc
nie mam jak ich powiadomić o tym, że Jenn przyjeżdża. No trudno. Po chwili bez zastanowienia, wzięliśmy się z Liamem, za przekąski. Zayn zaproponował, żebyśmy obejrzeli jakiś horror, zgodziliśmy się bez wahania. Po około 30 minutach wszystko było już gotowe. Usiedliśmy w salonie i czekaliśmy na naszego gościa. Po chwili usłyszałem jak drzwi otwierają się, ale nie była to Jenn tylko nasze zakochańce. No trudno,  za chwilę przyjedzie - pomyślałem i wróciłem do salonu. Po jakimś czasie Olivia i Nialler zeszli na dół ubrani w takie same koszulki i trzymali się za ręce. Chciałem im powiedzieć o wizycie Jenn, ale akurat zadzwonił dzwonek. Nie wiedzieli kto to więc powiedziałem, że to niespodzianka. Kiedy ją zobaczyłem o mało nie spadłem na ziemię. Wyglądała tak pięknie miała na sobie strój typu street dance. Bardzo mi się podobała. Ledwo stanęła w drzwiach, a Olivka od razu zaczęła się drzeć. Przywitały się i zakochańce polazły do pokoju blondaska. Przytuliłem Jenn, a ona dała mi buziaka w policzek. Przedstawiłem ją chłopakom i od razu się polubili. W sumie to cieszę się z tego, bo właśnie na tym mi zależało, ale przede wszystkim na niej. Tylko na niej, na Jenn.. Mojej Jenn. Znaczy jeszcze nie mojej ale zobaczymy. Nie chcę jej na razie do niczego zmuszać. Staliśmy przez chwilkę w bezruchu, aż mulat sprowadził mnie na ziemię pytając jaki horror chcemy oglądać. Z reguły nie lubię tego gatunku filmów, ale skoro Jenn je lubiła to je zniosę. Spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami, jakby nie wiedziała co powiedzieć. Podszedłem do niej i szepnąłem do ucha, żeby się nie wstydziła i dała na luz. I znów poczułem ten jej cudowny zapach, dla którego jestem  w stanie zabić. Jak widać moje słowa pomogły bo po chwili pociągnęła mnie za rękę do salonu. Kazałem jej czuć się jak u siebie i udałem się do kuchni po coś do picia. Kiedy wróciłem siedziała na kanapie z Louim i twórczo z nim dyskutowała na jakiś temat. Nie chciałem im przeszkadzać, więc postanowiłem usiąść w fotelu obok. Położyłem szklanki i różnego rodzaju napoje. Chciałem usiąść w fotelu, jednak Jenn poklepała miejsce obok sugerując abym usiadł koło niej. Miałem ochotę skakać jak małe dziecko, jednak się powstrzymałem. Zayn włączył film, ale kompletnie nie umiałem się na nim skupić, bo wszystkie moje myśli zmierzały do osoby siedzącej obok. W pewnej chwili poczułem ciepły oddech na mojej szyi. Znów poczułem ten cudowny zapach i już wiedziałem kto to. Moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Nagle wyszeptała mi do ucha.
-Harry,, boję się. Mogłabym się przytulić ? Bo wiesz, nie znamy się długo i nie chciałabym.. - nie skończyła bo objąłem ją ramieniem i pocałowałem w policzek. Po chwili wyszeptałem do ucha :
-Nie bój się. Jestem przy tobie. - po czym bardziej się we mnie wtuliła. Przyznam, że było miło. Ale nie minęło dużo czasu bo mulat wstał i krzyknął :
-To koniec z tymi sokami ! Czas na coś mocniejszego ! - na te hasło wszyscy spojrzeli na niego jakby nie wiedzieli o co chodzi. Nikt nie zdążył się odezwać bo po chwili nie stało przed nami już napoje tylko różnego rodzaju alkohole. Na początku opierałem się, że nie będę niczego pił, bo zawsze wtedy tracę panowanie nad samym sobą. Jenn też nie była chętna do picia. Uważnie się jej przyglądałem i po chwili uległa chłopakom i wzięła kilka łyków Jacka Danielsa. Przyznam jej usta wyglądały zachęcająco. Impreza trwała. Wszyscy już powoli tracili kontakt z rzeczywistością. Chwilę potem i mi urwał się film i nie wiem co działo się dalej


__________________________________________

Przepraszamy że tak późno ale wakacje są. Za nami już 5 rozdział .! Dziękujemy za wejścia i mamy nadzieje że się nie nudzicie. Zachęcamy do komentowania i wyrażania opini .! Miłych wakacji .! 

Anka i Mikka ;D






piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 4

*z punktu widzenia Harrego*
Zadzwoniłem do niej i umówiliśmy się. Cieszę się, że w końcu ją poznam. Mam nadzieję, że nie wie kim jestem.  co jeśli jest kolejną rąbniętą fanką ? Chociaż przez telefon nie wydawała się taka. Był taka.. normalna  sympatyczna... Choć jej nie znam, to już bez przerwy o niej myślę. Nie wiem czemu, ale nie umiem przestać. Dobrze, że się z nią zobaczę. Gdyby nie to, że fanki mnie zaatakowały, dawno bym się z nią spotkał,no ale.. takie życie gwiazdy.. Siedziałem na kanapie przed TV i przerzucałem kanały bez zastanowienia. Nie miałem ochoty niczego oglądać. Nagle poczułem jak ktoś łapie mnie za ramię, był to Lou. Stal tam i się na mnie patrzył tymi świecącymi, dużymi oczyma, jedząc marchewkę. Sam nie wiem dlaczego,le rzuciłem mu się w ramiona i nie puszczałem przez jakiś czas.
-Co się stało ? - w jego głosie można było dostrzec troskę i zmartwienie - Harry ! Odpowiedz mi !
-Nic szczególnego - powiedziałem pod nosem - Cieszę się, że się przyjaźnimy - dodałem
-Haroldzie ! Co się do cholery dzieje ?! - krzyknął do mnie zdenerwowany Louis
-Jest taka jedna sprawa, która nie daje mi spokoju od dłuższego czasu.
-Ale o co chodzi ?
-Czyli, że nie dasz teraz za wygraną ? - powiedziałem
-Nie. W końcu się przyjaźnimy ! Martwię się o ciebie... W końcu to my stworzyliśmy Larrego Stylinsona. Mówisz mi zawsze i o wszystkim, jesteśmy jak bracia, więc do cholery powiedz mi w czym problem. - powiedział poważnym głosem, ale można było zauważyć troskę i zmartwienie
-No okey.. Więc zostałem zaproszony do jakiegoś instytutu tańca, żebym zatańczył. Wszystko super, pomijając fakt, że mam partnerkę i... nie znam jej, nawet jej nie widziałem. Rozmawiałem z nią jedynie przez telefon i umówiliśmy  się na dziś wieczór. Lou ja o niej cały czas myślę i boję się tego spotkania.. a najbardziej boję się tego, że powiem coś nie tak i nie będzie chciała ze mną zatańczyć i oczywiście, że mnie znienawidzi.
-Harry nie mów tak ! Napewno tak nie będzie...
-Ale Lou ! - powiedziałem
-..proszę nie przerywaj mi ! Co się stało z tym pewnym siebie Harry'm Styles'em, tym Harrym z One Direction, który mógł .. baa ! Może mieć każdą !
-Masz rację.. ale ja chcę żeby polubiła mnie jako Harrego - zwykłego nastolatka, a nie Harrego Styles'a z One Direction - odpowiedziałem ze łzami w oczach.
-Kochanie ! Będzie dobrze ! Nie ma co się aż tak przejmować - odpowiedział z uśmiechem
-Marcheweczko dziękuję, że jesteś.
-A tak wogóle to powiesz chłopakom, że tańczysz ?
-Nie ! Jak narazie nie.. Mam nadzieję, że dzisiejszy wieczór będzie udany. - rzuciłem i udałem w stronę schodów. Wszedłem do łazienki, wziąłem prysznic i ułożyłem moje loczki. Umyłem zęby i udałem się do pokoju. Stanąłem przed szafą i nie miałem pomysłu co na siebie włożyć. Po chwili zastanowienia ubrałam czarne rurki, czerwone conversy, korowy t-shirt i granatową marynarkę. Była 18.30. Miałem jeszcze czas, więc udałem się do kuchni. Oczywiście nie zdziwiłem się widząc tam wcinającego bułkę z nutellą. Nalałam sobie do szklanki soku pomarańczowego, po czym zjadłem jabłko i wyszedłem na taras.  Ku mojemu zdziwieniu ujrzałem tam Lou grającego na gitarze.
-Jak tam marcheweczko ? - rzuciłem w żartach.
-Hazza a ty jeszcze nie jedziesz spotkać się z nią ? - uśmiechnął się
-To Jenn. - powiedziałem - Nie jeszcze mam czas - dodałem. Nagle poczułem wibracje w kieszeni. To mój instruktor ! Przyłożyłem telefon do ucha.
-Hallo ?
-Hallo Harry ?
-Tak to ja. Coś się stało ?
-Tak. Dzisiaj o 19.00 próba. Mam dla was choreografię ! Odwołaj wszystko co masz zaplanowane na wieczór i widzimy się za pół godziny !
-Okey - powiedziałem nie chętnie, a zarazem tak cicho, że Lou prawie nie usłyszał. Byłem smutny i szczęśliwy równocześnie. Mogłem się z nią szybciej spotkać. Znów zacząłem dogłębnie zastanawiać się nad jej osobą. Dopiero Boo Bear przywrócił mnie na ziemię.
-Kto dzwonił ? Co mówił ? Zbladłeś, coś nie tak ? - zasypywał mnie pytaniami.
-Instruktor - mruknąłem - o 19.00 mam próbę.. Chciałem ją poznać przed próbą no ale trudno, nie mam wyboru - powiedziałem.
-Dasz sobie radę ! Jak zawsze zresztą. - mówiąc to poklepał mnie po ramieniu, dodając mi otuchy. Cieszę się, że trafił mi się taki przyjaciel. Zawsze mi pomagał, pocieszał, wysłuchał, rozśmieszał.
-Lou.. dziękuję za wszystko. Gdyby nie ty to nie wiem czy bym tam wogóle poszedł - rzuciłem przytulając przyjaciela pożerającego kolejną marchewkę.
-Poszedłbyś ! Dobra leć już bo się jeszcze spóźnisz ! - krzyknął i uśmiechnął się
-Okey. Pogadamy później ! - powiedziałem, po czym wyszedłem z domu i pojechałem na próbę. Byłam niedaleko instytutu i czułem jak przyspiesza mi bicie serca. Cieszyłem się i bałem. Czułem się wrakiem emocjonalnym i nie wiedziałem czy skakać z radości, czy płakać. Stanąłem przed drzwiami do szatni. No dalej Harry ! Dasz radę ! Nie ma odwroty ! - pomyślałem po czym wszedłem do środka.

* * *
Nie mogłam się już doczekać aż go zobaczę ! Byłam podekscytowana. Siedziałam i czekałam, czekałam na niego. Minuty wydawały się być godzinami, ale to nie było ważne, ważne było to żeby go poznać. Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do środka. Odwróciłam się i już wiedziałam, że to on. Danielle miała racje mówiąc, że mi się spodoba. Miał burzę loków, które opadały na wysokie czoło, przepiękne, błyszczące, zielone oczy i słodziutkie dołeczki. A no i ten uśmiech w którym pokazywał dwa rzędy bialutkich ząbków. Tylko jedna rzecz mnie niepokoiła. Wydawał się dosyć znajomy i gdzieś go chyba już widziałam, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć gdzie. Nie wiem dlaczego, ale nie mogłam przestać się na niego patrze. Coś ciągnęło mnie do niego.
-Cześć jestem Harry. - podszedł do mnie i przytulił mnie tak mocno, że aż mogłam poczuć jego silne ramiona. Czułam się bezpiecznie, pomimo tego że go nie znałam. Ale przyznam że mogłabym spędzić w jego ramionach resztę życia. - Ty pewnie jesteś Jenn - dodał
-Tak to ja. Cześć. Cieszę się, że wreszcie cię poznałam. - mówiłam nieśmiało i chyba to zauważył bo spojrzał na mnie kątem oka.
-Też się cieszę ! - powiedział ściągając koszulkę i wtedy ujrzałam tą umięśnioną klatę. Słowo daję była cudna.. Moment czy ja się właśnie rozmarzyłam o klacie chłopaka, którego znam nie całe 5 minut ? Jenn zejdź na ziemię. - Ile mamy jeszcze czasu ?! - spytał z smutkiem w głosie. Wydawało mi się, że męczy się tą rozmową. 
-Za 5 minut mamy być na hali. Coś się stało ?
-Nie.. znaczy tak, ale nie chcę o tym za bardzo gadać. - powiedział, a na jego twarzy ukazał się wymuszony uśmiech.
-Rozumiem, ale mi możesz zaufać.
-No nie wiem.
-No proszę.. Harry no ! - nie dawałam za wygraną.
-Może potem. - nie ustępował
-Prooszę Harry ! - tym razem zrobiłam oczka kota ze shreka i chyba pomogło. 
-Okeyy, okeyy ! Chodzi o to, że a rozmowa wiele dla mnie znaczy, bo wiele od niej zależy. Znam siebie i wiem, że jednym słowem mogę wszystko spieprzyć !
-Nie denerwuj się ! Serio ta rozmowa tyle dla Ciebie znaczy ? Przecież my tylko będziemy ze sobą tańczyć.
-Tak dużo znaczy, bo ja ... -przerwał i spuścił głowę
-Bo ty ...? - dopiero wtedy zauważyłam, że jego zielone oczy puchną i zapełniają się łzami.
-..bo ja miałem już nie raz okazje z kimś zatańczyć i partnerka zawsze rezygnowała po pierwszej rozmowie. Przepraszam, że wracam ci sobą głowę, ale to dla mnie ważne.
-Nic się nie stało, naprawde. Ja dopiero pierwszy raz tańczę z partnerem.. To jak? Idziemy?
-Pewnie. -powiedział z usmiechem na twarzy. Udalismy się na hale. Trening polegał na zapoznaniu się. No właśnie to nie trening , to było takka 'lekcja zapoznawcza'. Dowiedziałam się że to Harry Styles z One Direction. Po godzinie udaliśmy się do szatni i następnie wyszliśmy na dwór. Stał tam samochód, a w środku siedziała moja siostra z jakimś blondynem. Chwila, ja znam tego blondyna.. to jest Niall Horan z 1D, ale skad ona go zna? Jak sie poznali? Do głowy przyszło mi mnóstwo pytań, lecz na żadne z nich nie potrafiłam znaleźć odpowiedzi. Podeszliśmy, a raczej ja pobiegłam w kierunku samochodu, a Harry szedł niepewnym krokiem.
-Olivkaa!! -krzyknęłam rzucając się na nią -Jenn!! -krzyknęła siostra. Niall stał z boku z zdziwiona miną.
-Niall, co tak patrzysz? To jest moja siostra. -wytłumaczyła blondynowi siostra
-Hej. -powiedział
-No cześć. -odpowiedziałam.
-Siema Nialler. -rzucił Hazza i udał sie do samochodu. My chwile pogadaliśmy i dowiedziałam sie  że to właśnie ta niespodzianka. Oli będzie występowała w teledysku chłopaków. Na moje oko to Niall i Olivka będą ze sobą, ale nie chcę zapeszać. Porzegnalismy się. Ja udałam sie do sklepu po jakieś zakupy na obiad, a moja kochana siostrunia wsiadła do samochodu i pojechała do domu.


__________________________________________________________________
Kochani, długo czekaliście na nowy rodział, ale jak informowałyśmy was wczesniej, że nie będziemy miały za dużo czasu. 
Kiedy bd następny to nwm? Jak sie napiosze. <hahaha> 

Udanego wypoczynku! :)


 KOMENTUJCIEE . c; prooooosimy .

Anka i Mikka .